- Czy chce pan kupić tańszy prąd? Czy chce pan uniknąć 30-procentowej podwyżki cen za energię elektryczną? Twierdząca odpowiedź na te pytania może być początkiem dużych kłopotów. W Łodzi i okolicach w ostatnim czasie pojawili się oszuści, którzy podszywają się pod PGE. Najczęściej odwiedzają starsze osoby, które często nie czytają umów lub robią to niedokładnie. Oszuści obiecują korzyści, kończy się na stratach.
- Docierają do nas sygnały od klientów, którzy podpisali niekorzystne dla siebie umowy i chcą z nich zrezygnować - mówi Agnieszka Szczekala, rzecznik prasowy PGE Obrót. - Niepokojące jest to, że przedstawiają się jako pracownicy PGE lub zakładu energetycznego, wprowadzając naszych klientów w błąd. Nie odwiedzamy klientów w domach, by podpisać umowy lub aneksy. Pani Agata z Łodzi dość szybko zorientowała się, że podpisała umowę z inną firmą energetyczną. Ponieważ nie minęło 14 dni od jej zawarcia, odstąpiła od umowy. Na tym jednak jej kłopoty się nie skończyły. Przedstawiciele tej firmy pojawili się bowiem w PGE i przedstawili pełnomocnictwo od pani Agaty, by rozwiązać umowę z PGE. Ostatecznie do tego nie doszło, gdyż pełnomocnictwo okazało się sfałszowane.
Mniej szczęścia miał pan Ryszard, emeryt z Łodzi. Przedstawiciel innej firmy energetycznej przekonał go, że umowa z PGE wymaga aktualizacji.
- Zostałem oszukany i nieświadomie podpisałem umowę z jakąś niewiadomą firmą - mówi emeryt.
Klienci często nie mają pojęcia z kim zawarli umowę, gdyż akwizytorzy nie zostawiają im kopii umowy.
Przedstawiciele konkurencyjnych firm oferują prąd tańszy o kilka groszy za kWh. Nie znaczy to jednak, że klient zapłaci mniej, gdyż w umowach znajdują się niekorzystne zapisy np. o wysokich opłatach handlowych, wysokich kosztach upomnień w przypadku spóźnienia się z zapłatą rachunku czy dodatkowych usługach, jak ubezpieczenia zdrowotne. PGE proponuje stałą cenę prądu do końca 2017 roku.
Przedstawiciele konkurencyjnych firm zapewniają, że ich pracownicy działają uczciwie, a ich oferta jest na tyle korzystna dla klienta, że nie ma potrzeby korzystania z szyldu PGE.
Z podobnymi problemami borykają się osoby, które skorzystały z oferty firm telekomunikacyjnych. Były przekonane, że podpisują aneksy z firmą Orange, czyli dawną Telekomunikacją Polską. Okazało się jednak, że pod Orange podszywali się konkurencyjni operatorzy. Dla klienta, który przed czasem zerwał umowę z dotychczasowym dostawcą usług, oznaczało to konieczność zapłaty kary umownej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?