Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Aleksandrowie nie wypłacili trzynastek

Marcin Bereszczyński
Burmistrz Jacek Lipiński przesunął trzynastki na kwiecień
Burmistrz Jacek Lipiński przesunął trzynastki na kwiecień archiwum
Nauczyciele, urzędnicy i pracownicy gminnych placówek z Aleksandrowa Łódzkiego nie dostaną trzynastych pensji na czas, czyli do końca marca. Są wściekli, bo liczyli na zastrzyk pieniędzy przed świętami. Muszą jednak pogodzić się z tym, że tegoroczna Wielkanoc będzie skromniejsza.

Pieniądze na wypłatę trzynastych pensji (prawie milion złotych) miały być przelane na konta pracowników z transzy 4 mln zł, jaką gminie miał przekazać Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Kwota 4 mln zł to część refundacji za program budowy sieci kanalizacyjnej na terenie gminy. To gigantyczne przedsięwzięcie warte 84 mln zł.

- W przypadku takiej refundacji instytucja rozliczająca projekt może przesunąć termin płatności - przyznaje burmistrz Aleksandrowa Jacek Lipiński. - Tak stało się w tym przypadku. Mamy obietnicę, że WFOŚiGW przekaże nam pieniądze pomiędzy 10 a 15 kwietnia. Kilka dni później trzynastki znajdą się na kontach pracowników.

Samorząd Aleksandrowa mógł na trzynastki wziąć kredyt z banku albo przesunąć pieniądze z innych działów budżetu. Kredyt byłby jednak kiepskim pomysłem, bo naraziłby gminę na niepotrzebne koszty związane z odsetkami. Nie było też skąd przesunąć pieniędzy.

- Nie mogłem wstrzymać zasiłków, stypendiów ani wynagrodzeń - mówi burmistrz Jacek Lipiński. - Trzynasta pensja to bonus, który dostają nieliczni. Rozumiem jednak tych, którzy liczyli na dodatkowe pieniądze przed świętami. Jeśli w połowie kwietnia nie będzie pieniędzy z WFOŚiGW, to wypłacimy trzynastki z rat podatku, jaki wpłynął do gminy.

Marek Ćwiek, prezes ZNP w okręgu łódzkim jest wielce zdumiony. - To pierwszy przypadek niezgodnego z prawem przesunięcia "trzynastek", o którym słyszę. Dziwne, że wydarzyło się to w gminie burmistrza, który dla oświaty zwykle robił sporo - mówi Marek Ćwiek.

- Co możemy zrobić. Poczekamy na wypłaty do początku kwietnia - mówi z rezygnacją w głosie Stanisława Raczyńska, prezes ZNP w Aleksandrowie.

Nauczyciele zastanawiają się, czy w tej sytuacji nie powiadomić inspekcji pracy.

- Ich skarga będzie miała sens, gdy skończy się marzec - mówi Kamil Kałużny, rzecznik Okręgowej Inspekcji Pracy w Łodzi. - Niedotrzymanie terminu przez gminę jest naruszeniem przepisów. Ale nie oznacza to, że doszło do wykroczenia, bo kontrola może wykazać, że nikt w tej sprawie nie zawinił. Jeśli wpłynie skarga, to przeprowadzimy postępowanie wyjaśniające - dodaje Kamil Kałużny.

wsp. Maciej Kałach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki