Warszawska Praga, kiedyś miejsce uważane za nieciekawe i niebezpieczne, nagle stało się atrakcją turystyczną. Okazało się, że już tylko na Pradze wciąż można odkryć klimat przedwojennej Warszawy, że tu są słynne, charakterystyczne kapliczki, jedyna w Warszawie cerkiew, a w ostatnich latach pracownie artystyczne i coraz modniejsze knajpki.
Jeszcze większą metamorfozę przeszedł krakowski Kazimierz. Z cieszącej się złą sławą dzielnicy w kilka lat zmienił się w tętniące życiem i pełne knajp miejsce, w którym mieszkańcom i turystom po prostu wypada bywać.
W czym gorsze są od nich Bałuty? Mają swoją bujną, ciekawą historię największej wsi w Europie. Mają swój folklor, legendarnego Maksa Borensztajna, ważną, choć tragiczną historię Litzmannstadt Getto, ubiegający się o wpis na listę UNESCO największy cmentarz żydowski w Europie.
Na Bałutach jest co oglądać, trzeba tylko przekonać do tego ludzi. Pierwsze próby zmiany wizerunku już widać. Powstają murale poświęcone bałuckim dzieciom, rocznicowe wycieczki po zakamarkach Bałut organizowane m.in. przez Centrum Dialogu cieszą się duża popularnością. I wreszcie na Bałutach powstają modne knajpy. To tu stary klimat można poczuć w Galerii Lodzermensch, a hipsterską kawkę wypić w Cafe Przy Ulicy. Jestem przekonana, że takich miejsc i atrakcji będzie coraz więcej. I że przy następnych, okrągłych urodzinach sława Bałut będzie już tylko dobra.
Życząc Bałutom 200 lat mam dla nich życzenie: żeby stały się tak samo atrakcyjną i przyciągającą turystów dzielnicą jak ich słynne odpowiedniki z Warszawy i Krakowa. Bo czy ktoś uważa, że Bałuty są od nich gorsze?
AUTOPROMOCJA:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?