18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W grudniu, po południu

Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Grzegorz Gałasiński
Gazety oburzyły się w środę "bezczelnymi" żądaniami Marcina P., założyciela Amber Gold. Marcin P., któremu zarzuca się oszukanie tysięcy Polaków na kilkaset milionów, domaga się wypłaty zaległych pensji i ekwiwalentu za urlopy. W sumie 400 tysięcy złotych.

Biorąc pod uwagę, ile "dobra" uczynił Marcin P., jego żądanie jest bezczelne, ale nie da się wykluczyć, że zasadne. O tym rozstrzygnie sąd. Najbardziej zdumiewające nie jest to, że siedząc w areszcie, domaga się pieniędzy. Prawie każdy chętnie weźmie kasę, chociaż w podobnych sytuacjach oburza się na innych. Właśnie "Fakt" przypomniał, jak to Tusk zganił funkcjonariuszy Sejmu i Senatu za to, że sobie przydzielali nagrody, a sam nie był lepszy. Jako wicemarszałek też przyswoił 180 tysięcy. To prawda, chociaż odległa w czasie.

Zatem w historii Marcina P. najbardziej zdumiewające nie są jego żądania finansowe, ale to, że ten gość nadal formalnie pracuje w Amber Gold! I dlatego żąda. Od sierpnia nikt go nie zwolnił! Jego żona wspólniczka straciła etat dopiero w grudniu. Takiej historii nie wymyśliłby najbardziej zakręcony pisarz science fiction. Co najwyżej mogłaby się przyśnić paranoikowi. I to wyłącznie w makabrycznym śnie.

Dziś z żalem stwierdzam, że kilka lat temu miałem rację, kiedy pisałem o nierozwiązywalnym problemie psich kup w Polsce: nie można oczekiwać, że państwo, które nie radzi sobie z psimi kupami, będzie w stanie rozwiązać inne problemy. Nawet tak proste, jak wręczenie wypowiedzenia facetowi, który siedzi w areszcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki