Kilkoro lokatorów siedzi w nieogrzewanych mieszkaniach. Waldemar Sobonis z mieszkania na parterze otwiera nam drzwi w kurtce i kapturze na głowie. - Nigdzie nie wychodzę, tak jestem ubrany siedząc w domu - tłumaczy swój strój. - Jest tu tak zimno, że woda pozostawiona w wannie mi zamarzła. Zaś z kranu nie leci już woda, tylko wiszą krople. I tak od końca stycznia.
W połowie stycznia kominiarz stwierdził, że komin jest nieszczelny, a administrator nieruchomości zakazał palenia w piecach ze względu na bezpieczeństwo ludzi. Mogli się zatruć czadem. Zarząd nieruchomości podejrzewał nawet, że ból głowy lokatorki z trzeciego piętra wynikał właśnie z ulatniania się dymu z nieszczelnego przewodu kominowego.
- Ja próbuję ogrzewać dom grzejnikami elektrycznymi - mówi pan Sylwester, mieszkaniec lokalu przy ul. Piotrkowskiej 31. - Ale z marnym skutkiem. Mam duże, 54-metrowe mieszkanie i wysokie - jak to w kamienicy. W czasie największych mrozów było góra 16 stopni.
Za mieszkania odpowiada gminna Administracja Nieruchomości Łódź Śródmieście Centrum I.
- Pan z parteru marznie? - dziwi się Elżbieta Markowska, kierownik w AN. - Dziwne. Nie zgłaszał nam zapotrzebowania na grzejniki. Ale jeszcze dziś tam pojedziemy i sprawdzimy sytuację. Możemy mu przekazać grzejniki i zaoferować dopłatę do rachunku za prąd. A komin? Owszem, jest nieszczelny, ale za tzw. części wspólne odpowiada prywatny administrator.
Kierownik Markowska wysyła administratora do kamienicy. - Ale pan nie chciał od nas grzejników... - rozkłada ręce Elżbieta Markowska.
Dlaczego nie chciał? Lokatorzy boją się wysokich rachunków za prąd nawet mimo dopłaty.
Remontu komina w najbliższym czasie może nie być. Administrator zapowiada, że naprawi komin w budynku, ale musi poczekać na plusowe temperatury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?