Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kutnie jeżdżą po żydowskich grobach na nartach i sankach!

Tomasz Dębowski
Na cmentarzu można spotkać całe rodziny. Nie czczą one - jak widać - pamięci zmarłych
Na cmentarzu można spotkać całe rodziny. Nie czczą one - jak widać - pamięci zmarłych Tomasz Dębowski
Żydowski cmentarz w Kutnie nie przypomina miejsca spoczynku zmarłych. Dzieci urządziły sobie tu tor saneczkowy, zjeżdża się tu na nartach, rzuca śnieżkami i wychodzi na spacer z psami.

Mowa o cmentarzu położonym tuż przed Szkołą Podstawowa nr 1. Do 1942 roku grzebano tu zmarłych kutnowskich Żydów. Cmentarz powstał około roku 1793. Dzisiaj o jego istnieniu przypomina tylko kilka porozrzucanych głazów, pod którymi mogli być chowani zmarli oraz pamiątkowy obelisk, postawiony w najwyższym miejscu nekropolii. Zimą żydowski kirkut zamienia się w miejsce zabaw dla okolicznych mieszkańców i ich pociech.

- Zwłaszcza po południu, jak już kończą się lekcje, przychodzą tu tłumy dzieci - mówi nam dziewczyna, spotkana w okolicy cmentarza. Dzieciom przebywającym na cmentarzu najwyraźniej nie przeszkadza zabawa w takim miejscu.

- Tak nie powinno być. To jest cmentarz i na sankach się tu nie powinno jeździć. W końcu żyjemy w cywilizowanym kraju. Władze miasta powinny coś z tym zrobić - mówi mieszkający w pobliżu cmentarza Lesław Tadeusiak. Niewiele lepiej sytuacja wygląda tu latem, gdy w krzakach często można spotkać amatorów mocniejszych trunków.

Sytuację, choć na razie bezskutecznie, próbuje zmienić Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Kutnowskiej we współpracy z gminą żydowską i władzami miasta. - Obecna sytuacja jest niedopuszczalna. To jest przecież cmentarz. To miejsce pamięci po zmarłych, a nie miejsce zabaw - mówi Marek Wójkowski, prezes TPZK. - Teren powinien być ogrodzony i o to cały czas zabiegamy.

Dwa lata temu towarzystwo przygotowało nawet projekt rewitalizacji nekropolii. Zakłada on założenie wokół całego terenu metalowego ogrodzenia. Na cmentarzu powstałoby lapidarium z zabytkowymi macewami, których większość jest w posiadaniu kutnowskiego Muzeum Regionalnego. Teren obsadzono by zielenią, zrobiono by tu też ścieżki do spacerów, przy których stanęłyby ławki. Niewykluczony jest montaż oświetlenia. Projekt więc jest, ale jego realizacja to pół miliona złotych.

- Cały czas walczymy o realizację projektu. Towarzystwo nie ma jednak takich pieniędzy. Chcemy więc, żeby to miasto wyłożyło fundusze, władze tłumaczą, że takich pieniędzy nie ma. Pozostaje więc czekać - żali się Marek Wójkowski.

Zdaniem wiceprezydenta Kutna Zbigniewa Wdowiaka, sytuacja nie jest jednak taka łatwa. Właścicielem gruntu jest Skarb Państwa, a zarządcą gmina żydowska. Ta nie ma jednak jeszcze formalnego prawa własności do cmentarza i dopóki go nie uzyska, żadne prace nie są tu możliwe. Miasto nie ma możliwości, by zakazać mieszkańcom wejścia na ten teren.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki