Ale po kolei. W województwie łódzkim wyborcy nie będą wybierać już 36 radnych, a 33. Uszczuplenie mandatów ma związek z sytuacją demograficzną, bo województwo na koniec 2013 roku zeszło poniżej 2,5 miliona mieszkańców. To zaś oznacza, że po jednym mandacie radnego stracą okręgi, które zanotowały największy ubytek mieszkańców: okręg nr 2 w Łodzi, gdzie spadnie liczba wybieranych radnych z 5 na 4, okręg nr 3, czyli powiaty: kutnowski, łowicki, łęczycki i zgierski (z 6 mandatów na 5), oraz okręg nr 5, czyli Piotrków Trybunalski i powiaty: piotrkowski, bełchatowski, łódzki wschodni i radomszczański (z 7 mandatów na 6).
W pozostałych okręgach zmian nie będzie, sęk jednak w tym, że ordynacja wyborcza mówi, iż okręgi do sejmiku mogą liczyć od 5 do 15 mandatów. Jeśli okręg Łódź nr 2 schodzi poniżej 5 mandatów, trzeba go połączyć z nr 1. A to komplikuje sytuację dużych partii. Dlaczego?
- W praktyce oznacza to potrzebę zorganizowania kampanii niemal takiej jak do Sejmu - mówi polityk PO. - To nie dwa mniejsze okręgi, tylko jeden duży, co znaczy, że potrzeba mocnego nazwiska, która pociągnie listę. Poza tym w dwóch okręgach wzięliśmy ostatnio sześć mandatów, a w tej sytuacji liczymy tylko na trzy, czwarty będzie naprawdę sukcesem.
Nowy układ w Łodzi może też oznaczać, że co najmniej jeden mandat z dziewięciu może poza PO, SLD i PiS, wziąć mniejsza partia, np. Twój Ruch, PSL lub Polska Razem. A taki mandat będzie ważyć podwójnie, bo może zdecydować o koalicji, do której potrzeba będzie teraz 17 szabel. Już się ocenia, że by PO utrzymała się u władzy, prócz PSL, będzie potrzebowała jeszcze SLD. A wymieniane są także inne, bardziej egzotyczne koalicje.
Radni sejmiku zmianę okręgu przyjęli bez dyskusji, ale wiadomo, że PO badała temat powiększenia łódzkiego okręgu nr 2 o powiat łódzki wschodni, co pozwoliłoby na utrzymanie 10 mandatów w obu okręgach w Łodzi. - Sondowano nas, czy nie poparlibyśmy powiększenia jednego z łódzkich okręgów - przyznaje Dariusz Joński, szef SLD w Łódzkiem. - Nie zgodziliśmy się. Nie wolno majstrować przy okręgach. Jeśli mieszkańców jest mniej, to niech i radnych będzie mniej.
Takiemu pomysłowi niechętne jest też PSL. - Oficjalnie niczego nam nie zaproponowano, ale mieliśmy gotową odpowiedź z argumentami na "nie" - mówi jeden z ludowców.
Połączenie powiatu łódzkiego wschodniego z obwodem nr 2 w Łodzi byłoby dla PSL nieopłacalne. W Łodzi na ludowców mało kto głosuje, za to w powiecie łódzkim wschodnim PSL ma świetne wyniki. Jednak po połączeniu obwodów głosy z powiatu łódzkiego wschodniego uległyby "rozcieńczeniu".
Sejmik połączył łódzkie okręgi w jeden, choć nie podobało się to radnym PO i PiS. Nie mieli jednak wyjścia. Gdyby tego nie zrobili, uczyniłby to wojewoda.
A partie już się do sejmiku szykują. Wiele wskazuje na to, że jedynką, która pociągnie listę PO w Łodzi, będzie prezydent Hanna Zdanowska. W PO mówią, że to dlatego, iż to najbardziej rozpoznawalna osoba z PO w Łodzi. Rzadziej stosuje się uzasadnienie, że gdyby przegrała wybory na prezydenta, to jako radna sejmiku zachowa szansę na wejście do zarządu województwa i pensję niemal identyczną z prezydencką.
Pozostałe partie z klubami w sejmiku, czyli PiS i SLD, tak rozpoznawalnych nazwisk na pierwsze miejsce swoich list w nowym okręgu nie rzucą. Listę PiS ma otwierać Piotr Adamczyk, a listę SLD Piotr Bors. Obaj są radnymi łódzkiej Rady Miejskiej i kandydatami swoich partii na marszałka województwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?