Takie historie jak ta zdarzają się w schronisku od czasu do czasu. Pusia (imię schroniskowe) trafiła na facebookową stronę schroniska i natychmiast znalazł się jego pierwszy opiekun. Opiekun, który zdążył się ucieszyć, że znalazł psu dobry dom. Niestety ten drugi po adopcji szybko postanowił pozbyć się pupila, prawdopodobnie dlatego, że ten cały czas "płacze" i piszczy.
Dla szczeniaka szukano domu za pośrednictwem internetowych portali ogłoszeniowych. Amator się znalazł. Psa przygarnął. Nie wiadomo co ostatecznie zraziło opiekuna do małego czworonoga (a może był to nietrafiony prezent mikołajkowy?), pewne jest, że Pusia z całą wyprawką wylądowała na klatce schodowej. Już jest z powrotem w domu, tym pierwszym. Kierownictwo schroniska ma nadzieję, że kolejny dom zostanie wybrany bardziej odpowiedzialnie i pies nie trafi już na ulicę jak niepotrzebna zabawka.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?