Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi rozpoczął się Regionalny Kongres Kultury

Łukasz Kaczyński
Ludzie kultury stawili się wczoraj w Filharmonii Łódzkiej
Ludzie kultury stawili się wczoraj w Filharmonii Łódzkiej Krzysztof Szymczak
W czwartek rozpoczął się w Łodzi Regionalny Kongres Kultury. Pierwszy dzień był próbą określenia status quo.

Pierwsze przedpołudniowe referaty i dyskusje pozostawiły wrażenie pochylania się z troską nad sprawami znanymi. Mówiono, że kultura to dobre narzędzie promocji, że jest to potężny rynek pracy, że w krajach wysoko rozwiniętych, takich jak Niemcy, przynosi ona około 10 proc. produktu krajowego brutto.

Wartość tych prezentacji najlepiej określił dyrektor jednej z miejskich instytucji kultury - "choć czujemy to wszyscy i wiemy, to jednak liczby mówią o wiele dobitniej". Warto było przekonać się, że w województwie łódzkim bez problemu można znaleźć gminy, w których nie ma ani domu kultury, ani biblioteki. A tam, gdzie są, często działają archaicznie. Łódź nie jest wcale ośrodkiem kultury tak silnie promieniującym na region, jak to się dotąd głośno mówiło. Nie plasujemy się też w krajowej czołówce, jesteśmy raczej średniakiem. Skąd więc było przekonanie władzy o sensowności starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury?

Wiceprezydent Agnieszka Nowak przedstawiła pierwsze, dość ogólne założenia strategii rozwoju kultury w Łodzi. Budżet każdej instytucji kultury miałby być rozdzielony na trzy części: działalność bezpośrednią, inwestycje poprawiające infrastrukturę instytucji oraz działalność edukacyjną, którą prowadzić ma każda placówka. Większość z nich już dziś jednak, w stopniu mniejszym lub większym, taką działalność prowadzi.

Łódzka kultura ma opierać się w przyszłości na odwoływaniu się do tradycji filmowych Łodzi, artystycznej awangardy, wielokulturowości i postindustrialnego charakteru miasta. Mówiono też o przymiarkach do przechodzenia miejskich instytucji kultury na budżet zadaniowy.

CZYTAJ TEŻ: Ubogie życie kulturalne łodzian

Gorąco było po południu podczas dyskusji "Dziennikarstwo kulturalne: PR działań na rzecz kultury, zaangażowanie dziennikarzy w debatę o stanie kultury". Nie obyło się bez wylewania żali. Dziennikarze zarzucali ludziom kultury, że źle sprzedają swoje wydarzenia, a pracownicy kultury, że dziennikarze źle do nich podchodzą. Okazało się, że o wiele lepiej służą kulturze media prywatne niż publiczne, bo te ostatnie obcinają ramówki kulturalne i etaty.

Wydaje się jednak, iż ze spotkania niewiele wynikło. Co prawda Małgorzata Warzecha z Radia Łódź zaproponowała, by skierować do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oficjalny postulat w sprawie zintensyfikowania misyjnego charakteru mediów, ale pomysłu nie podchwycono.

W czwartek ogłoszony został Łódzki Manifest Kreatywności- dziesięć optymistycznych przykazań dla rozwoju przemysłów kreatywnych w Łodzi i nie tylko. "Twórzmy odpowiednie warunki, aby każdy mógł być kreatywny, bo kreatywność buduje potencjał społeczny i gospodarczy", "Budujmy atmosferę współpracy i zaufania. Losy jednostek i społeczności lokalnych są ze sobą splecione", "Nie narzekajmy - to zabiera siłę do działania", "Uwierzmy w pomyślną przyszłość Łodzi i Regionu"- czytamy w manifeście.

Podpisani pod nim zobowiązali się działać "na rzecz stworzenia w Łodzi i Regionie warunków dla rozwoju kreatywności, kultury i przemysłów kreatywnych". Pytanie: czy taki manifest jest potrzebny, skoro Krzysztof Dudek, dyrektor Narodowego Centrum Kultury, które współorganizuje Regionalny Kongres Kultury, przyznał na stronie internetowej kongresu, że już jesteśmy centrum przemysłów kreatywnych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki