Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

w łódzkim Sojuszu wojna na górze

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda archiwum
Po tym, jak Dariusz Joński w ostatnią niedzielę rozstał się z marzeniami o prezydenturze Łodzi, wewnętrznych rozliczeń w SLD miało nie być. Co prawda Jońskiego nikt za porażkę nie bije, ale do odstrzału ustawiono jego bliskich: Małgorzatę Niewiadomską-Cudak i Jarosława Bergera. Zarząd miejski SLD firmowany przez posła Sylwestra Pawłowskiego złożył właśnie wniosek d sądu partyjnego o usunięcie z partii Bergera, nad losem Niewiadomskiej-Cudak jeszcze radzą.

Powód? "Łamanie statutu partii" - tłumaczy Pawłowski, ale konkretów odmawia. A było tak: po tym jak SLD ugrało 11 mandatów do Rady Miejskiej, zarząd miejski zdecydował, że kandydatem na szefa klubu jest Władysław Skwarka, a na wiceszefa rady z poręki SLD Piotr Bors. Na posiedzeniu klubu dyskutowano o tym przy absencji m.in. Bergera i Niewiadomskiej-Cudak. A w głosowaniu Skwarka przeszedł ledwo co, bo 6:5. Borsa, niegdyś przybocznego Jońskiego, skarcono dosyć brutalnie. Nawet nie startował, bo zapowiedziano mu z góry, że przegra. Podobno buntem kierował Berger, który przy milczącej aprobacie Jońskiego, lansował na szefa klubu Niewiadomską-Cudak. Wszystko po to, by pokazać Pawłowskiemu i Skwarce miejsce w szeregu. Tyle że przy tym podłożyli się Pawłowskiemu, zapomnianemu nieco szefowi miejskiego SLD, bo przecież utarło się, że to Joński, totumfacki Grzegorza Napieralskiego, trzyma za twarz cały Sojusz w Łodzi. A przecież nie jest tajemnicą, że Joński przymierza się od dawna do politycznej utylizacji Pawłowskiego i Skwarki. Poseł wykonał więc uderzenie wyprzedzające, co tylko potwierdziło, że łódzki Sojusz podzielony jest na frakcje, jak ich przyjaciele z PO. Joński słabnie, bo nie wygrał, a jego ludzie jeden po drugim za chwilę zaczną tracić robotę. Dziś nie sposób wskazać, kto tę próbę sił wygra. Sąd partyjny SLD jest strukturą złożoną z polityków z całego województwa, można sądzić, że skoro Joński jest szefem regionalnego SLD, to sprawy Bergera w zasadzie nie ma. Ale szefem sądu jest Ryszard Dębski, prawnik Pawłowskiego z czasów, gdy kierował Radą Miejską. Kto wie, czy Jońskiemu, gdy przyjdzie do ostatecznej rozgrywki, pomoże Napieralski. Jemu jest to obojętne, bo jest zawsze jest z tym, który wygrywa...
Marcin Darda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki