O co chodzi? Normalny człowiek nie połapie się, dlaczego o europejską konwencję toczyła się wojna między ministrami. Normalny mężczyzna nie stosuje przemocy nie tylko wobec kobiet, ale także wobec innych mężczyzn, tudzież dzieci. Nie trzeba dodawać, że normalne kobiety też nie stosują przemocy wobec innych kobiet, swoich i cudzych facetów oraz dzieci. Chyba że w obronie własnej.
Mnożenie przepisów prawnych to choroba, którą od Unii Europejskiej zaraziła się polska klasa polityczna. Głównie świadczy to o tym, że naszej klasie brakuje klasy i rozumu. Właśnie Ryszard Kalisz zgłosił poprawki do kodeksu karnego, które mają przeciwdziałać dyskryminacji mniejszości religijnych oraz zapewnić ochronę przed przestępstwami popełnianymi z nienawiści z uwagi na płeć, tożsamość płciową, wiek, niepełnosprawność i orientację seksualną.
Jeśli uważnie przeczyta się polski Kodeks karny, to jak na dłoni widać, że czyny, o których mówią wspomniana konwencja i poprawki posła Kalisza są karane i to surowo. Jeśli tylko jest przestępca i prokurator chce go ścigać. Po co nowe przepisy? W gąszczu polskich i unijnych przepisów gubią się najlepsi prawnicy. Może o to chodzi? Wiadomo - w mętnej wodzie...
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?