Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Piotrkowie likwidują hipermarkety budowlane

Karolina Wojna
Z końcem roku zlikwidowano sklep sieci Intermarche w Piotrkowie. Sąsiedni hipermarket budowlany w marcu zostanie przeniesiony do centrum Echo, po dawnym Nomi Wyprzedaż na koniec roku, a z 1 stycznia zamknięte drzwi. Od nowego roku nie działa sklep sieci Intermarche, część Centrum Muszkieterów w Piotrkowie. Sąsiedni market budowlany pracuje w obecnej lokalizacji do 7 marca, później przeprowadzi się do centrum Echo, tam, gdzie jeszcze niedawno działał sklep Nomi.

- O likwidacji sklepu zadecydowały czynniki ekonomiczne - budynek, wskutek wieloletniej eksploatacji, wymaga remontu, a jego koszty są bardzo wysokie - informuje Eliza Orepiuk-Szymura z Grupy Muszkieterów.

W zlikwidowanym markecie w Piotrkowie zatrudnionych było łącznie 39 osób. Jak dodaje Eliza Orepiuk-Szymura, cztery osoby zatrudnione na stacji paliw Intermarche zachowują swoje stanowiska, a spośród pozostałych część otrzymała propozycje zatrudnienia w otwieranym na początku marca sklepie Intermarche w Radomsku, a część w Bricomarche w Piotrkowie.

- Ponieważ ostateczne decyzje pracowników jeszcze nie zapadły, nie jesteśmy w stanie podać, ilu konkretnie pracowników rozpocznie pracę w każdej z placówek – zaznacza Eliza Orepiuk-Szymura. - W przyszłości planowane jest ponowne otwarcie sklepu Intermarche w Piotrkowie, ale już w nowej lokalizacji. Kiedy to nastąpi, nie jesteśmy w stanie teraz powiedzieć.

O likwidacji sklepu zadecydowały czynniki ekonomiczne - budynek, wskutek wieloletniej eksploatacji, wymaga remontu, a jego koszty są bardzo wysokie

 

Działające w galerii budynku sklepy zostają, ich umowy są aktualne i trwają, a co więcej, firma - właściciel nieruchomości - planuje wynajęcie zwolnionych powierzchni.

Zamknięcie sklepu Intermarche i przenosiny sklepu Bricomarche wywołały falę plotek rozpowszechnianych na sąsiednim targowisku.

Według jednej z nich, budynek po marketach miała kupić firma Haering Polska i wybudować tam hotel dla pracowników z Ukrainy.

Pogłoski o tym zdecydowanie dementuje dyrektor Jacek Gałek. - Nie jesteśmy nawet zainteresowani tym terenem, a sprowadzanie pracowników tymczasowych w naszym przypadku zupełnie nie miałoby sensu. U nas cykl wyszkolenia pracownika trwa dłuższy czas, inwestujemy w niego nie na chwilę, a na lata - podkreśla Jacek Gałek.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki