Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W PRL to były święta...

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński
To mają być święta? Idzie się do sklepu i kupuje co trzeba na stół i pod choinkę, a potem tak jak zwykle. Stół, opłatek, kościół, stół.

Kiedyś to były święta. Nie zna smaku prawdziwych świąt, kto nie polował na pomarańcze w spożywczym, na karpie w rybnym i nie czekał aż chłop zabije umówioną świnię i uwędzi zamówioną szynkę. Nie zna smaku prawdziwych świąt, kto nie czekał pod kioskiem dwie godziny ma mrozie aż przywiozą świąteczną gazetę.

Dlatego z taką zazdrością, ale i zrozumieniem obejrzałem relację TVN24 z Białegostoku. Zazdrościłem Białorusinom, którzy rzucili się przez granicę do polskich marketów i bazarów na dewizowe polowania. Godziny spędzone w autokarze na granicy w drodze do Polski, godziny z powrotem, ale za to ze świąteczną zdobyczą. Kuchenki gazowe i mikrofalowe, telewizory, słodycze. To, pod czym półki na Białorusi się nie uginają.

Nawiasem mówiąc, według wyliczeń handlowców, przeciętny Białorusin zostawia na świątecznych zakupach w Białymstoku 2500 zł, a przeciętny Polak 1800...

Kiedy dziś wylukrowana prezenterka z telewizji czy gość z reklamy wciska mi, że święta są, albo powinny być wyjątkowe, to myślę sobie, że klepią co im ślina na język przyniesie. Wyjątkowość świąt (poza aspektem religijnym) nie polega na tym, że trzeba wziąć kredyt, żeby od ręki kupić furę drogich rzeczy, bez których można się obyć. Boże Narodzenia w PRL z całym tym polowaniem na wszystko były bardziej wyjątkowe. Człowiek miał poczucie, że jednak na te święta zasłużył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki