System eWUŚ, czyli elektroniczna weryfikacja ubezpieczeń, został wprowadzony 1 stycznia 2013 roku. Przez trzy miesiące pacjenci zdążyli już zapomnieć o przynoszeniu do lekarza druków RMUA, legitymacji emeryta, rencisty i książeczek zdrowia. Wystarczył im dowód osobisty i PESEL, który podawało się w rejestracji. W środę przez pół dnia te dane były chorym nieprzydatne, bo system z powodu usterki nie działał w całej Polsce.
- Pacjenci zdążyli się już przyzwyczaić do tego ułatwienia i przestali nosić z sobą dowody ubezpieczenia, dlatego mieliśmy trochę kłopotów. Wszystkich prosiliśmy o wypisanie oświadczenia o posiadanym ubezpieczeniu. Z wypełnieniem tych szczegółowych druczków problemy miały głównie osoby starsze - tłumaczy Żaneta Iwańczyk, dyrektor Miejskiej Przychodni Dąbrowa i Miejskiej Przychodni Tatrzańska w Łodzi. - Na szczęście system zepsuł się dopiero przed godziną 9, a my przyjmujemy od godz. 7 i dlatego największą falę chorych zdążyliśmy rano w nim zweryfikować. Mówię tu także o wizytach u stomatologa czy korzystaniu z rehabilitacji.
Podobne problemy mieli chorzy we wszystkich poradniach w Łodzi. eWUŚ zaczął działać dopiero o godz. 12. Dlaczego się zepsuł?
- Mieliśmy usterkę techniczną, która została szybko naprawiona. Na szczęście ustawodawca wymyślił oświadczenia, które może wypisać pacjent u lekarza, żeby nie było problemów z dostępem do leczenia - mówi Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ.
Współpraca ee
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?