We wtorek około godz. 16. kobieta wyszła z domu przy ul. Piotrkowskiej. Zaraz po zniknięciu staruszki najbliżsi zawiadomili policję, a ta zaczęła przeczesywać okoliczne lasy. Kobieta cierpiała na chorobę Alzheimera.
- Okoliczności śmierci 81-latki ustala policji pod nadzorem prokuratora. Według wstępnych ustaleń kobieta najprawdopodobniej weszła na lód, który załamał się pod nią - mówi Adam Kolasa z biura prasowego KWP w Łodzi.
Sprawa zaginięcia kobiety jest tym bardziej dramatyczna, że kilka godzin po zaginięciu 81-latka sąsiedzi widzieli jak wraca ona do domu, jednak nie mogąc do niego wejść poszła w nieznanym kierunku. Rodzina wówczas brała udział w poszukiwaniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?