Sprawa wydała się przypadkiem, dzięki pani Janinie z Sieradza. Kobieta oddała do sterylizacji kotkę. Zwierzę wróciło do właścicielki pozbawione dużej części ucha.
- Byłam zadowolona, gdy pani z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami powiedziała, że mogę bezpłatnie wysterylizować kotkę, którą 2 lata temu przygarnęłam - opowiada pani Janina. - Pojechałam do wskazanego gabinetu weterynaryjnego i zostawiłam moją kotkę na operację. Nie mam zastrzeżeń do tego, jak przeprowadzono zabieg. Byłam jednak w szoku, kiedy zobaczyłam, że kotka ma ucięte jedno ucho. Gdy odbierałam kotkę z lecznicy, dowiedziałam się, że wysterylizowanym kotkom obcina się ucho, żeby odróżnić je od niewysterylizowanych. Akcję finansuje sieradzki magistrat.
Pani Janina poskarżyła się do UM w Sieradzu. - Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że odebrałam kotkę z obciętym uchem - napisała sieradzanka.
Urszula Pająk, kierownik referatu ekologii i ochrony środowiska w sieradzkim magistracie mówi, że miasto po raz pierwszy przeprowadza akcję sterylizacji bezpańskich kotek. Trwa ona od marca. Zakończy się wraz z wykorzystaniem pieniędzy, jakie na nią zostały przeznaczone. Zostało jeszcze 5 tys zł.
- Obcięcie koniuszka ucha wprowadziliśmy ze względu na oznaczenie zwierząt. By nie wyłapywano ich drugi raz do sterylizacji - wyjaśnia Urszula Pająk. - Kotom nie dzieje się krzywda. Obcięcie ucha nie wpływa na ich stan zdrowia. Taki sposób praktykowany jest też w innych krajach Unii Europejskiej. Moglibyśmy znakować koty za pomocą tatuaży, ale to zbyt kosztowne.
Urzędniczka zaznacza, że sterylizacji poddawane są wyłącznie bezdomne kotki. Stąd magistrat współpracuje z sieradzkim stowarzyszeniem "Psiaki, kociaki i my", które stworzyło listę tzw. kocich mam, które dokarmiają bezdomne koty w blokach spółdzielczych czy na terenie działek rekreacyjnych.
Weterynarze nie ukrywają, że cięcie uszu jest dla zwierząt bolesne, ale...
- Obcięcie kawałka ucha sprawia im ból. Ale zabieg jest wykonywane pod narkozą razem z zabiegiem sterylizacji. To ważne, że kotki nie cierpią - mówi Tadeusz Morawski, łódzki weterynarz. - Przycięte ucho jest jasnym znakiem, że kotka jest wysterylizowana. Jedyna kontrowersja, to wygląd zwierzęcia, które straci część ucha.
Wsp. Marcin Bereszczyński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?