Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę starcie beniaminków: ŁKS - Raków Częstochowa. Komu przyniesie szczęście „trzynastka”? [zapowiedź meczu]

R. Piotrowski
Daniel Ramirez w Zabrzu zdobył drugą w tym sezonie bramkę. Teraz zamierza pokonać bramkarza Rakowa [Fot. Krzysztof Szymczak]
Piłkarze ŁKS jutro (tj. w sobotę) zagrają z Rakowem Częstochowa. Po raz ostatni w piłkarskiej elicie zespoły spotkały się 21 lat temu, kiedy łodzianie... zmierzali po mistrzowski tytuł.

W weekend zostanie rozegrana 13. kolejka ekstraklasy. Piłkarze ŁKS wierzą, że owa „trzynastka” feralna okaże się dla gości z Częstochowy.

- Przyznaję, bywam niekiedy przesądny, bo w dniu meczu na śniadanie zawsze jem tę samą owsiankę – zdradził pomocnik ŁKS Michał Trąbka, z kolei jego szkoleniowiec zażartował na przedmeczowej konferencji prasowej, że ograniczy się do szczęśliwych marynarki i golfu, które opiekun beniaminka miał na sobie podczas spotkań z Koroną Kielce i Górnikiem Zabrze. Garderoba istotnie przyniosła szczęście, bo łodzianie nie przegrali żadnego z tych dwóch spotkań, dzięki czemu wyprzedzili w tabeli Koronę Kielce, choć większa w tym zapewne zasługa bardziej konsekwentnej gry łodzian i ździebko szczelniejszej (choć nadal dziurawej) defensywy.

Z defensywą problemy miewał w tym sezonie także najbliższy rywal ełkaesiaków. Trener Marek Papszun stawia na pięciu zawodników w tej formacji (rzadkość w ekstraklasie), lecz nie znaczy to bynajmniej, że obrona Rakowa jest zaporą nie do przejścia. Zdaniem Michała Trąbki częstochowianie pozostawiają w trakcie zawodów sporo wolnej przestrzeni w bocznych sektorach boiska i potencjalnie powinno być to pole do popisu tak dla młodego pomocnika, jak i Daniela Ramireza.

Z Rakowem ełkaesiacy rywalizowali niedawno, bo w zeszłym pierwszoligowym sezonie. W Częstochowie padł remis 1:1, natomiast w Łodzi górą byli „Rycerze Wiosny” (2:0).
- W tamtych spotkaniach spisaliśmy się dobrze. Nie mieliśmy na przykład problemów ze zneutralizowaniem silnych punktów rywala. Oczywiście ten zespół dziś gra trochę inaczej, lecz nadal stara się dominować – zauważył Kazimierz Moskal.

W zeszłej kolejce Raków Częstochowa wygrał w Bełchatowie ze Śląskiem Wrocław 1:0 po golu zdobytym w ostatniej minucie meczu przez Piotra Malinowskiego. Kibice spod Jasnej Góry mają powody do zadowolenia, było to przecież drugie ligowe zwycięstwo ich pupili z rzędu, a na taką ekstraklasową passę czekano w Częstochowie 22 lata (po raz ostatni piłkarze Rakowa zgarnęli komplet punktów w dwóch kolejnych spotkaniach w kwietniu 1997 roku, gdy pokonali Stomil Olsztyn i… ŁKS).

W wygranym ze Śląskiem Wrocław meczu Felicio Brown Forbes i Igor Sapała, ważne ogniwa częstochowskiego beniaminka, zostali ukarani już czwartymi w sumie żółtymi kartkami w tym sezonie i podobnie jak ełkaesiak Jan Sobociński w sobotę mecz obejrzą z trybun.

Szczególnie dotkliwą dla Rakowa wydaje się absencja urodzonego w Berlinie Kostarykanina. 28-letni snajper w jedenastu meczach zdobył pięć goli, należy do najskuteczniejszych w elicie, lecz w Łodzi swojej drużynie nie pomoże.
- Forbes jest silnym napastnikiem, ale Sebastian Musiolik czy Aleksandyr Kolew to zawodnicy o podobnych parametrach, więc goście nie powinni mieć problemów z obsadą tej pozycji – zauważył Kazimierz Moskal.
Dodajmy, że trener ŁKS nie będzie mógł skorzystać z usług nie tylko Jana Sobocińskiego, ale i Wojciecha Łuczaka. Gotowy do gry jest natomiast Łukasz Sekulski, a i niewykluczone, że na boisku zobaczymy również Kamila Juraszka i Jose Pirulo.

Po raz ostatni w ekstraklasie ŁKS spotkał się z Rakowem wiosną 1998 roku i był to niezwykle szczęśliwy dla łodzian czas, a jednocześnie dojmująco przykry dla kibiców z Częstochowy. Zmierzający wówczas po drugie w historii mistrzostwo Polski ełkaesiacy zwyciężyli 1:0 po golu Tomasza Wieszczyckiego, co przy okazji pogrążyło w kryzysie ekipę spod Jasnej Góry. ŁKS wygrał wtedy ligę, a Raków pożegnał się z elitą, jak się okazało, na aż 21 lat.

Sobotni mecz na stadionie w al. Unii 2 rozpocznie się o godz. 15. Sędziuje nasz eksportowy arbiter czyli Szymon Marciniak z Płocka, który był rozjemcą wygranego przez łodzian starcia z Cracovią, lecz i przegranego aż 0:4 pojedynku z Wisłą w Krakowie.

Trwa sprzedaż biletów na mecz ŁKS z Rakowem. Tych wejściówek do rozdysponowania jest ok. tysiąc (pozostałe miejsca są zarezerwowane dla karnetowiczów) i kosztują: 35 zł (normalny) oraz 30 zł (ulgowy). Transmisja telewizyjna w Canal Plus Sport.

Przypuszczalny skład ŁKS:
Malarz – Grzesik, Rozwandowicz, Juraszek (Dampc), Klimczak, Srnić, Guima (Kalinkowski), Trąbka, Pyrdoł, Ramirez, Kujawa.

TRENER KAZIMIERZ MOSKAL I MICHAŁ TRĄBKA PRZED MECZEM Z RAKOWEM

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki