Sołtysem został w roku 1967 i jak sam mówi, początkowo nie palił się do objęcia tej funkcji.
- Pamiętam, że to były początki elektryfikacji wsi. Sołtys miał wówczas sporo obowiązków, bo był m.in. odpowiedzialny za rozładowywanie słupów elektrycznych. Jak się nie zdążyło rozładować składu na czas, to PKP naliczało kary, za które sołtys płacił z własnej kieszeni. Nie każdy chciał podejmować takie ryzyko. Na początku też nie chciałem tej fukcji. Zostałem sołtysem trochę z musu, bo mój poprzednik zachorował i zmarł. Ktoś musiał przejąć schedę po nim i trafiło na mnie. I tak pełnię tę funkcję do dziś - opowiada sołtys Studziński.
W kolejnych kadencjach Studziński już nie miał żadnych obiekcji, co do pełnienia tej funkcji.
- Przyzwyczaiłem się i ta praca, w dużej mierze społeczna, mi się spodobała. W kolejnych latach już mnie namawiać nikt nie musiał. Jak już się wciągnąłem, to dalej samo poszło. Z drugiej strony, konkurencji raczej też nie miałem. Ludzie mnie wybierali, a przecież jakby nie chcieli, to nikt by ich do tego nie zmusił - dodaje Studziński.
Pan Bogdan osiedlił się w Rajmundowie w latach pięćdziesiątych. Zajmował się rolnictwem, a dziś jest na emeryturze. Gospodarkę prowadzi jego syn, a Studziński mu pomaga. Ma około dwadzieścia hektarów ziemi, na której sieje zboża oraz buraki. Gdy zaczynał przygodę z rolnictwem, miał pięć hektarów ziemi. Później powiększył swój dobytek. Sołtys hoduje także krowy.
Bogdan Studziński urodził się w czasie wojennej zawieruchy, w roku 1942, w Budach Starych, leżących w tej samej gminie co Rajmundów. Jego rodzice stracili gospodarstwo, które zabrali im Niemcy i zostali przeniesieni do skromnej lepianki. Jako sołtys przeżył sporo. Za jego kadencji Rajmundów został nie tylko zelektryfikowany, ale także zmeliorowany (w latach siedemdziesiątych - przyp. red). Stanęła tu także zlewnia mleka. W dobrym stanie są drogi, które przez te lata przechodziły sporo remontów.
Zdaniem Bogdana Studzińskiego, wieś nie jest już taka sama, jak przed laty.
- Ludzie pouciekali do miasta, posprzedawali i gospodarstwa. Kiedyś tu było około sześćdziesięciu gospodarzy, dzisiaj takich większych jest z sześciu. Kiedyś było tu 25 dostawców mleka, a dzisiaj zostało trzech - mówi sołtys Rajmundowa.
Źródło: Dziennik Łódzki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?