Wacławczyk w sobotnim meczu z GKS Tychy zagrał po raz pierwszy po odniesieniu kontuzji kolana, ale na boisku spędził zaledwie kilkanaście minut. Bardzo ostre wejście obrońcy tyskiej drużyny Mateusza Mączyńskiego zakończyło się bowiem bardzo ciężkim urazem - złamaniem kości strzałkowej oraz zerwaniem więzadeł w stawie skokowym. Zaraz po meczu Wacławczyk trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Należy się spodziewać, że do gry wróci już w trakcie rundy jesiennej następnego sezonu.
Pomocnik bełchatowskiej drużyny jest (był?) łakomym kąskiem dla bogatszych klubów. Piłkarz należy bowiem do czołówki środkowych pomocników w Polsce, a 30 czerwca wygaśnie jego kontrakt w PGE GKS. Kontuzja sprawi jednak, że Wacławczyk może mieć problem z wynegocjowaniem dobrego kontraktu w innym klubie. A GKS oczywiście chce, by został w Bełchatowie, więc porozumienie - w tej sytuacji - jest bardzo prawdopodobne.
Bełchatowscy piłkarze, którzy z dużą przewagą liderują pierwszej lidze, zagrają w piątek o godz. 19 z Energetykiem w Rybniku. Nie jest pewny występ kontuzjowanego pomocnika Grzegorza Barana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?