Zaskoczenie słowami Wałęsy za granicą łatwo zrozumieć. Tam niegdysiejszy lider Solidarności pozostaje objazdowym polskim pomnikiem. W Polsce jego słowa nie powinny nikogo szokować, bo za dobrze go znamy.
Wszystkie te dobitne, obrazoburcze i z pozoru spontaniczne wypowiedzi Palikota, Hofmana czy innych polityków, które oglądamy w telewizji, są starannie zaplanowanym teatrem, obliczonym na określony efekt. A Wałęsa, jak to Wałęsa - rąbnął po swojemu zanim pomyślał i już. Nie zyska na tym nic. A jeśli już coś straci, to parę tłusto opłacanych wykładów na Zachodzie.
Jest jeszcze jedna rzecz. Wielu Polaków, zwłaszcza starszego pokolenia, myśli tak jak Wałęsa. Nie, żeby tworzyć getta w Sejmie dla homoseksualistów, ale "o mniejszości, która wchodzi na głowę większości". Problem polega na tym, że już nie wypada się tak wypowiadać.
Ludzie oglądają debaty i spory na temat związków partnerskich, widzą napierające zewsząd kampanie przeciw homofobii i publiczne deklaracje celebrytów, że mają homoseksualne dzieci. Z przekazu telewizyjnego wynika, że związki partnerskie są ważniejsze od gospodarki, bezrobocia i integracji ze strefą euro. Nic dziwnego, że głupio tak z dnia na dzień zostać homofobem. Tylko Wałęsie nie jest głupio.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?