Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o podwyżki w „Koperniku”. Związki weszły w spór zbiorowy

Redakcja
– Przy tym poziomie finansów nikomu nie powinienem dawać podwyżek – mówi Wojciech Szrajber, dyrektor „Kopernika”
– Przy tym poziomie finansów nikomu nie powinienem dawać podwyżek – mówi Wojciech Szrajber, dyrektor „Kopernika” Krzysztof Szymczak
Pięć związków zawodowych działających w wojewódzkim szpitalu im. Kopernika w Łodzi weszło w spór zbiorowy z dyrekcją szpitala. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej ma wyznaczyć mediatora. Jeśli do porozumienia nie dojdzie, będzie strajk.

W szpitalu im. Kopernika napięta sytuacja utrzymuje się od dłuższego czasu. Związki zawodowe weszły w spór zbiorowy i czekają na powołanie przez ministerstwo mediatora, który ma pomóc w rozwiązaniu konfliktu.

Strony nie mogą się porozumieć w sprawie podwyżki wynagrodzenia zasadniczego. Od ubiegłego roku walczy o to pięć związków zawodowych: lekarzy, techników farmaceutycznych, pielęgniarek i położnych, pracowników szpitala oraz NSZZ „Solidarność”. W rozmowach początkowo uczestniczyło siedem związków, ale dwa osiągnęły swój cel, bo niektóre grupy pracowników wynegocjowały podwyżki dla siebie, np. technicy radioterapii.

Ci, których dyrektor odesłał z kwitkiem, weszli w spór zbiorowy, podpisując się pod protokołem rozbieżności.

– Niskie pensje to bardzo komfortowa sytuacja dla dyrektora, bo pracownicy kosztem własnego zdrowia i rodziny muszą pracować na kilka etatów. Niedobory kadry dzięki temu są niewidoczne, a pracownicy stali się tanią siłą roboczą – mówią nam przedstawiciele związków. – Dyrektor nie przedstawił nam żadnej konkretnej propozycji.

Pracownicy „Kopernika” domagają się podwyżek wynagrodzenia zasadniczego do poziomu określonego w obywatelskim projekcie ustawy, pod którym podpisało się blisko 250 tys. osób. Projekt zakłada, że lekarze ze specjalizacją powinni zarabiać przynajmniej trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia, a lekarze bez specjalizacji – dwukrotność.

Wynagrodzenie pielęgniarek, położnych, fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych ma sięgać minimum od 1,5 do 2 średnich krajowych. Podobnie ratowników medycznych, elektroradiologów, dietetyków i logopedów. Z kolei minimalne wynagrodzenia farmaceutów określono między 1,75 a 2 średnimi krajowymi.

Związki chcą też opracowania przejrzystych zasad przyznawania premii i dodatków. Dyrektor szpitala nie widzi możliwości porozumienia.

– Nie stać nas w tej chwili. Przy tym poziomie finansów nikomu nie powinienem dawać podwyżek, ale jestem zmuszony to robić – mówi Wojciech Szrajber, dyrektor szpitala im. Kopernika. – Gdyby nie moje „gaszenie pożarów”, to nie miałbym radioterapeutów, onkologia przestałaby działać, a torakochirurgię musiałbym zamknąć. Ale tego zrobić nie mogę, bo to bardzo potrzebne oddziały. Rok do roku szpital nie odnotowywał strat, a w tym założyłem już 19 mln zł straty, głównie z powodu ruchów płacowych – dodaje.

Strony czekają teraz na wyznaczenie przez ministra bezstronnego mediatora. Pracownicy mają prawo do zorganizowania strajku ostrzegawczego, który trwać może maksymalnie dwie godziny.

To niejedyny szpital, w którym trwa spór zbiorowy. Z ostatnich informacji urzędu wojewódzkiego wynika, że od trzech lat trwa on m.in. w szpitalach im. Pirogowa i Barlickiego w Łodzi, w Łęczycy, Łowiczu i Pabianicach oraz w szpitalu leczenia chorób płuc w Tuszynie.

ZOBACZ |_Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem_Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki