Radni stwierdzili, że działania miasta przeciwko dopalaczom nie przyniosły skutku, dlatego zwrócili o pomoc do Zbigniewa Ziobry.
- Podjęte przez prezydenta Łodzi kroki, polegające m.in. na 24-godzinnym monitoringu punktu sprzedaży przez Straż Miejską, nałożenie mandatów za prowadzenie działalności gospodarczej w sposób niezgodny z przepisami jak i powiadomienie służb inspektoratu sanitarnego, policji oraz prokuratury, za względu na ograniczenia związane z obowiązującymi przepisami, niestety nie
przyniosły pożądanego efektu - czytamy w uchwale podjętej przez Radę Miejską. - Mamy nadzieję, że zaangażowanie autorytetu pana ministra pozwoli szybko przygotować takie rozwiązania i procedury, dzięki którym władze samorządowe, policja oraz wszystkie instytucje zyskają skuteczne narzędzie do walki z dopalaczami.
CZYTAJ: Katolicka wspólnota z Pabianic modli się przed sklepami z dopalaczami
- Ta sprawa nie budzi wątpliwości. Chodzi o sklep przy ul. Nawrot. Miasto czyni wiele. Jest stały posterunek Straży Miejskiej i będą dalsze próby ograniczenia tego biznesu, ale docierają do nas sygnały mieszkańców, że powinniśmy coś z tym zrobić, jako Rada Miejska. Ani prezydent Zdanowska, ani my nie możemy nikogo ukarać za sprzedaż dopalaczy. Możemy tylko kąsać, ale potrzeba kogoś, kto ugryzie - powiedział Mateusz Walasek w imieniu klubu radnych PO, który był autorem projektu tej uchwały.
Wcześniej radni PO Urszula Niziołek-Janiak i Tomasz Kacprzak wystosowali list do ministra o treści zbieżnej z zapisami podjętej uchwały.
CZYTAJ TEŻ: Samobójstwo i próba samobójcza w Głownie. Wzięli dopalacze, aby umrzeć? Czy było to zabójstwo?
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 16 - 22 maja 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?