Dlatego miał absolutne prawo zgłosić podszywający się pod niego profil. Z drugiej strony profil nie był obraźliwy. Przekazywał tylko dalej to, co archidiecezja i tak umieściła w sieci. I zdobywał dla arcybiskupa nowych zwolenników.
Polscy biskupi wciąż rzadko pojawiają się na Facebooku. A przecież jest to miejsce, w którym nawet po kilka godzin dziennie spędza czas współczesna młodzież. Może warto by było, aby arcybiskup poprowadził swój autoryzowany profil albo znalazł grupę wiernych fanów, którzy zgodnie z jego wrażliwością będą występować w jego imieniu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?