Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wątpliwości w sprawie śmierci studenta. Wojewoda chce ukarać lekarza i dyspozytora

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny było wykrwawienie się. Czy ratownicy dopuścili się zaniedbań, wykaże śledztwo
Bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny było wykrwawienie się. Czy ratownicy dopuścili się zaniedbań, wykaże śledztwo Krzysztof Szymczak
Łukasz Bednarz, student Politechniki Wrocławskiej, zmarł w wakacje. Jego rodzina jest przekonana, że tragiczny wypadek, do jakiego doszło na ul. Brzezińskiej w Łodzi, nie musiał się tak skończyć. - Gdyby nie zaniedbania służb ratunkowych, syn by żył - mówią. Zastrzeżenia do pracy pogotowia ma także wojewoda.

29 czerwca nad ranem Łukasz wracał z narzeczoną pieszo z wesela. Wpadł pod samochód. Karetka na miejscu stała 37 minut. Studenta zawieziono najpierw do szpitala MSWiA. Tutaj go nie przyjęto, bo... szpitalny tomograf miał awarię.

Gdy rannego dowieziono do szpitala im. Kopernika, był już w stanie skrajnie ciężkim. Po kilkudziesięciominutowej reanimacji Łukasz zmarł.

Skarga rodziny na działalność pogotowia wpłynęła do wojewody łódzkiego, łódzkiego oddziału NFZ, do Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego. Pełnomocnik bliskich zmarłego złożył też doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Urząd Wojewódzki w Łodzi przeprowadził postępowanie wyjaśniające. Urzędnicy prześledzili minuta po minucie przebieg akcji ratunkowej na podstawie m.in. danych z rejestratorów. Przesłuchali też zapisy rozmów dyspozytorów i lekarza dowodzącego na miejscu akcją. Mają zastrzeżenia do pracy dyspozytora i kierownika zespołu medycznego pogotowia. Wojewoda domaga się ich ukarania.

- Zawiadomienie zostanie przekazane do wiadomości Dyrektora Naczelnego WSRM w Łodzi w celu wyciągnięcia konsekwencji służbowych w odniesieniu do tych osób - pisze Jacek Raczyński, dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi.

Przedstawiciele Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi na razie nie chcą komentować opinii urzędu, bo oficjalne pismo do nich jeszcze nie wpłynęło.

- Nie możemy odnieść się do ustaleń urzędu - mówi Danuta Szymczykiewicz, rzecznik WSRM w Łodzi.

Jednocześnie dodaje, że lekarz podjął słuszną decyzję o przewiezieniu rannego do najbliższego szpitala wieloprofilowego, w tym przypadku do MSWiA.

- Ze zdziwieniem przyjmujemy informację, iż awaria aparatu CT w tak kluczowy sposób miała wpływ na odmowę przyjęcia pacjenta - mówi Danuta Szymczykiewicz. - Pragnę nadmienić, iż tylko wojewoda może na wniosek szpitala wyłączyć daną placówkę ze współpracy z ratownictwem medycznym.

Dyrekcja WSRM zaznacza, że po otrzymaniu oficjalnego pisma podjęte zostaną ewentualne decyzje o karach lub odwołaniu się od wniosków pokontrolnych.

Od lipca Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew prowadzi śledztwo w sprawie wypadku.

- Prowadzimy postępowanie w sprawie, czy nie doszło do zaniedbań w zakresie udzielania pomocy medycznej rannemu w wypadku mężczyźnie - mówi prokurator Jacek Pakuła z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Pismo z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi zostanie dołączone do akt sprawy.

- Dotychczas zgromadziliśmy całą dokumentację medyczną dotyczącą zdarzenia - dodaje Jacek Pakuła. - Na pewno zajdzie potrzeba powołania zespołu biegłych. Będą musieli wyjaśnić, czy zgon mężczyzny był spowodowany ewentualnymi zaniedbaniami po stronie służb ratownictwa medycznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki