- Potwierdzam: rozmawiamy z panią Weroniką - mówi Dariusz Joński, szef SLD w woj. łódzkim. - Chcemy te wybory po raz pierwszy w regionie wygrać, potrzebujemy rozpoznawalnej postaci. 25 stycznia opublikujemy wszystkie listy, wszystko stanie się jasne.
Joński chce zestawić listę także z osób, które będą jesienią reprezentować SLD w wyborach do sejmiku województwa, stąd wśród kandydatur na posłów PE są m.in. były szef straży pożarnej w Łódzkiem Tadeusz Karcz, radna sejmiku Irena Nowacka, były prezydent Bełchatowa, a obecnie radny Tadeusz Rozpara. Joński rozmawia też z byłym gwiazdorem Skry Bełchatów, Michałem Bąkiewiczem.
Po gwiazdę z importu może też sięgnąć niepozorny w Łódzkiem Twój Ruch Janusza Palikota. Z dobrze poinformowanych źródeł usłyszeliśmy nieoficjalnie, że łódzką listę ma otwierać kobieta. Niekoniecznie z Łodzi, za to znana. Ponoć w tej roli obsadzana jest kontrowersyjna prof. Magdalena Środa bądź wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka. W orbicie zainteresowań partii Palikota jest też Kazimiera Szczuka.
- Nazwiska kandydatów będą przedstawione do końca stycznia - zapowiada Krzysztof Makowski, lider partii w Łódzkiem. - Najpierw zapadnie decyzja, czy wystartujemy sami, czy w ramach Europy Plus. W drugim scenariuszu obsada dwóch pierwszych miejsc będzie w gestii Aleksandra Kwaśniewskiego - mówi Makowski, który nie zdecydował jeszcze, czy wystartuje.
Zdecydował się za to były poseł PO John Godson, od niedawna jeden z liderów nowego projektu Jarosława Gowina Polska Razem. - Odpowiedź jest oczywista. Tak, będę kandydował - mówi wprost Godson.
CZYTAJ DALEJ NA DRUGIEJ STRONIE
Niewykluczone, że oprócz niego na listę trafi Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, choć prezentuje ona w tej materii postawę bliską klasycznej kwestii Lecha Wałęsy "nie chcę, ale muszę". - Pracowałam w Brukseli, znam kilka języków, jestem dobrą kandydatką. Otrzymałam propozycję kandydowania. Jeśli będzie taka potrzeba, to wystartuję. Aczkolwiek wolałabym się realizować w polityce krajowej, działać na rzecz łodzian - mówi Wojciechowska van Heukelom.
Pierwsze deklaracje padają także w Platformie. Gdy o plany wyborcze pytaliśmy niedawno europosła Jacka Saryusz--Wolskiego, który w Brukseli jest już od dwóch kadencji, odpowiedział tak: - Jeżeli pytanie dotyczy zasady "nie więcej, niż dwie kadencje", to wydaje mi się, że ta zasada musiałaby też dotyczyć Sejmu i Senatu, a nie sądzę, żeby to było zdrowe rozwiązanie. Ja - jeżeli taka będzie wola władz PO, a potem wyborców - chcę startować.
Zapleczu prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej podobno bardzo zależy, by do PE znów dostała się Joanna Skrzydlewska. W Łodzi mówi się, że w przeciwnym razie Skrzydlewska może wystartować w wyborach na prezydenta miasta.
Rozmowy zaczęły się także w PSL, które traktuje majowe wybory jako rozgrywkę wewnętrzną przed samorządowymi i parlamentarnymi. Każdy ma sprawdzić swoją wartość, co potem będzie kartą przetargową w walce o lepsze miejsca podczas innych wyborów.
- Łódzkie to jeden okręg w eurowyborach, ale w innych już nie - mówi nam jeden z ludowców. - Zatem jeśli np. Mietek Łuczak (szef PSL w Łódzkiem - red.) zrobi gorszy wynik od wicewojewody Pawła Bejdy, to jego szanse na "jedynkę" w wyborach do Sejmu maleją. A w wyborach do Sejmu to oni dwaj są w jednym okręgu.
Na razie, przynajmniej oficjalnie, eurowybory nie są tematem w PiS. Partia szykuje się do lutowego kongresu programowego. O personaliach PiS ma zacząć rozmawiać dopiero po oficjalnym ogłoszeniu wyborów, czyli pod koniec lutego. Nieoficjalnie mówi się zaś, że "jedynka" na łódzkiej liście PiS dla europosła Janusza Wojciechowskiego jest niezagrożona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
