Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wichura w powiecie opoczyńskim (ZDJĘCIA)

Alicja Zboińska, Andrzej Wdowski, mar
Straż pożarna walczy ze skutkami gwałtownej wichury w powiecie opoczyńskim
Straż pożarna walczy ze skutkami gwałtownej wichury w powiecie opoczyńskim Dariusz Śmigielski
Pozrywane dachy i powyrywane drzewa to efekt kilkunastominutowej wichury, jaka przeszła w środę w godzinach popołudniowych w powiecie opoczyńskim.

W czwartek wczesnym popołudniem gwałtowna burza przeszła przez powiat opoczyński. Wiatr był tak silny, że zrywał dachy z budynków i przewracał drzewa. Największe szkody wichura wyrządziła w gminach Białaczów, Żarnów, Paradyż i Opoczno. Powyrywane drzewa uszkodziły domy i pozrywały linie energetyczne, część z nich zatarasowała drogi.

Prawie sto domów i zagród uszkodzonych zostało w gminie Żarnów. Wichura najbardziej dała się we znaki mieszkańcom Topolic. - W północnej części miejscowości zerwane zostały linie energetyczne - mówi Krzysztof Nawrocki, wójt gminy. - Uszkodzonych jest co najmniej 40 domów. Potężny wiatr blachę falistą na nowych budynkach powyginał we wszystkie strony. Strażacy dwoją się i troją, by można było jeździć głównymi drogami.

Wstępny bilans wczorajszej nawałnicy w tym rejonie jest przerażający.

- Otrzymaliśmy informacje o uszkodzeniu 135 budynków - relacjonował Arkadiusz Makowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Łodzi. - Wichura zerwała dachy z 40 domów i 40 budynków gospodarczych, pozostałe są naderwane. Usuwaniem skutków nawałnicy zajęło się ponad stu strażaków, głównie z Opoczna, pomagali nam też ochotnicy. Skala zniszczeń może być większa, za wcześnie, by dokonać podsumowania. Najważniejsze jest zabezpieczenie domów i budynków gospodarczych - dodaje Arkadiusz Makowski.

Ze wstępnych informacji wynika, że przewróconych zostało aż 280 drzew, bilans zapewne nie jest ostateczny. Strażacy starają się, by jak najszybciej odblokować drogi.

Do tragedii omal nie doszło w Żarnowie, gdzie drzewo przygniotło samochód osobowy. Na szczęście nikogo nie było w środku.

Powołany został sztab kryzysowy, którego głównym zadaniem jest jak najszybsze uporanie się ze skutkami nawałnicy. Na miejsce zdarzenia udała się Krystyna Ozga, wicewojewoda łódzki.
Strażacy i mieszkańcy zajęli się usuwaniem skutków wichury. Szacowaniem strat będzie można zając się dopiero za kilka dni.

Strażakom, energetykom i mieszkańcom tego rejonu pomagają także policjanci z Łodzi. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy z oddziału prewencji ma pilnować dobytku osób, które nie mogą zostać w swoich zniszczonych domach.

- Wysłaliśmy też kilkadziesiąt plandek do przykrycia budynków, z których zostały zerwane dachy - mówi podinspektor Joanna Kącka, rzecznik łódzkiej policji.

Wiadomo już, że szkody są bardzo duże, podobnie jak w części województwa mazowieckiego, które także zostało dotknięte nawałnicą i trąbami powietrznymi.

Na Mazowszu najtrudniejsza sytuacja wystąpiła w powiecie przysuchskim, gdzie uszkodzonych zostało wiele domów, budynków gospodarczych, a także linie energetyczne. Z usuwaniem skutków wichury w tym powiecie walczyło aż 25 jednostek straży pożarnej. Mieszkańców tego regionu odwiedził premier Donald Tusk.

Na szczęście meteorolodzy mają dobre wieści. Od piątku pogoda ma się poprawiać, nie będzie padało, nie wystąpi też silny wiatr.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki