18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzę Łódź: BBC bez jaj

Dariusz Pawłowski
Bez jaj - chce się rzec przy okazji rozpoczynających się świąt. W brytyjskiej stacji telewizyjnej BBC rusza kolejny etap kampanii promującej Łódź.

Przez sześć tygodni widzowie będą oglądali dwa 30-sekundowe spoty - co oznacza dokładnie 483 emisji. Kosztuje to Łódź 417 tys. dolarów - dużo, niedużo, to kwestia spojrzenia i punktu odniesienia. Prawda jest jednak taka, że dobra promocja po prostu kosztuje. Dla mnie najciekawsze jest jednak to, na co autorzy promocji, a i sami przedstawiciele BBC realizujący spoty, stawiają. A zatem - uwaga! - na Łódź filmową oraz miasto wielu wydarzeń kulturalnych i rozrywkowych. Co do ostatniego się zgadzam, od kampanii referendalnej (a tak naprawdę dużo wcześniej) mamy w Łodzi niekończący się festiwal rozrywki. Pozostałe tezy ewentualnym przybyszom, którzy przyjadą do naszego miasta, będzie trudno udowodnić. To zresztą uważam za strzelanie sobie w stopę: promowanie miasta, którego nie ma, bo niewiele rzeczy jest równie wkurzających i długofalowo negatywnie emanujących, jak rozczarowanie. Istotniejsze jest jednak to, że właśnie kulturę uznano za najważniejszą i najskuteczniejszą w promocji miasta w świecie. I ta akurat teza, moim zdaniem, jest trafiona w punkt. Zresztą nie nowa. Mnóstwo miejsc już dawno się przekonało, że to, co wiąże się z kulturą, sztuką, turystyką, pozytywnym sposobem spędzania wolnego czasu, sprzedaje się i promuje znakomicie. Sprawdzają się rzeczy banalne: codzienność jest męcząca i wielu ludzi szuka przyjemności. Warunek jest jeden: oferta musi być na poziomie, pomysłowa i z rozmachem lub choć oryginalna. Słowem: musi się dziać. Tymczasem w mieście, w którym decydenci kulturę mają w głębokim poważaniu lub wykorzystywali i wykorzystują ją dla osobistej promocji, opowiadając coś o pseudooszczędzaniu i jeszcze większej pseudonowoczesności ekonomicznej, miast mówić o mnożeniu pieniędzy i atrakcyjności miasta przy pomocy kultury właśnie, to o tej promocji można rzec: bez jaj, panowie, bez jaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki