Rzeczywistość stała się tak dotkliwa także dlatego, że indywidualnie i jako zbiorowość nie mamy pojęcia, jaki będzie dzień następny, tym bardziej więc tajemnicą jest to, co się stanie za przeszło miesiąc. Niemal wszystko zamarło, nie zaczyna się więc ruch w sklepach w poszukiwaniu pierwszych prezentów (zatęsknimy nawet za durnymi i namolnymi reklamami przedświątecznych zakupów w centrach handlowych), nie trwają wstępne rozważania nad tegorocznym świątecznym menu (gdy i tak się okazuje, że powstanie to, co przed rokiem), doroczna słuszna bitwa o losy karpi również zdaje się słabnąć wobec innych ulicznych „wojen”.
Niepewność przygnębia, dobrze więc, że miasto myślenie o przyszłości uruchamia i daje znaki, iż chce razem z nami wierzyć, że święta nie tylko będą, ale pozwolą nam wszystkim choć na chwilę poczuć się mieszkańcami tego samego miasta.
Sprowadzono na Piotrkowską masywne, wykonane z ulubionego materiału naszej pani prezydent, czyli betonu, podstawy pod kilkumetrowe choinki, a między drzewkami pojawi się znana już leśna iluminacja. Nie zabraknie baldachimu złożonego z tysięcy świateł ledowych, przy jednorożcu ma stanąć największa, 21. metrowa choinka. Pojawi się oczywiście też tak lubiany - na wyjątkowy sposób przez nas - napis „Kocham Łódź”, przy którym nie tylko łodzianie uwielbiają się fotografować.
Jestem pewien, że ucieszą nas jednocześnie te wszystkie jelonki, wiewiórki i inne stworzenia w stylistyce zwykle dalekiej od ideału dopracowanego smaku.
W czasie pandemii i przy pełzającym lockdownie pusta Piotrkowska, szczególnie wieczorami, wygląda jak tunel - upiornie i naprawdę można zacząć się jej bać. W czasie świąt nadal będziemy się dystansować, wciąż konieczna będzie poważnie traktowana ostrożność. Lecz tym razem miejska świąteczna iluminacja nie będzie jedynie wesołą dekoracją. Przyniesie także jedno z podstawowych znaczeń światła. Nadzieję.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?