Przypomnijmy, że wojewoda łódzki Zbigniew Rau zamknął na jeden mecz Widzewa trybunę pod Zegarem. To kara za odpalanie świec dymnych na spotkaniu III ligi z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Kara miała obowiązywać na pierwszy mecz w II lidze 21 lipca z Olimpią Elbląg. Dzień przed meczem karę zawieszono i na wszystkie trybuny weszło ok. 17 tys. widzów.
Kibice poczuli się bezkarni, uwierzyli, że politycy dbają o ich poparcie. Nie przejmowali się konsekwencjami kolejnego łamania przepisów.
Podczas meczu z Resovią, kibice znów używali środków pirotechnicznych i sędzia musiał przerwać spotkanie. Nad murawą wisiał gęsty dym.
Jest jeszcze jedna ważna sprawa, otóż w czasie tej przerwy skandalicznie zachowywali się kibice i mieli oblać trenera gości piwem. Nie było zdecydowanej interwencji służb ochrony.
Niewiele też brakowało, by doszło do starcia kibiców Resovii z kibicami Widzewa. Nie pomagały apele spikera Marcina Tarocińskiego, kibice przemieszczali się w kierunku sektora gości.
Jest wielce prawdopodobne, że tym razem Widzewowi się nie upiecze. Można spodziewać się surowych kar ze strony wojewody i PZPN. Obserwator opisał wszystkie wydarzenia na stadionie w specjalnym protokole.
Na Widzewie nie jest bezpiecznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?