Łodzianie trenowali w czwartek na sztucznej murawie ChKS, ale w piątek będą już mieli zajęcia na płycie głównej, która została odśnieżona. Do dyspozycji trenera Radosława Mroczkowskiego jest też Mariusz Stępiński, który został zwolniony ze zgrupowania kadry U-17 w Grodzisku (przed meczami ze Szwajarią i Anglią).
Goście z Bielska są absolutnym beniaminkiem (o ŁKS tak trudno mówić, bo to dwukrotny mistrz Polski). Jesienią Podbeskidzie pokazało się jak z najlepszej strony, a nic tego nie zapowiadało, bo w pierwszych pięciu kolejkach zespół Roberta Kasperczyka nie wygrał, a np. w Bełchatowie przegrał aż 0:6. Z czasem okazało się, że górali nie można lekceważyć.
Podbeskidzie zimowało na dziewiątym miejscu z dorobkiem 23 punktów (tylko dwa mniej od Widzewa). Na uwagę zasługują zwłaszcza trzy zwycięstwa wyjazdowe z stolicy z Legią (zdobywca PP) 2:1, w Krakowie z broniącą tytułu Wisłą 1:0 i w Białymstoku z Jagiellonią 2:0. Nie ma drugiej drużyny w ekstraklasie z takimi dokonaniami. A co by było, gdyby Podbeskidzie utrzymało prowadzenie 1:0 z ŁKS w Łodzi czy Polonią w stolicy (oba te mecze przegrało po 1:2)? Łodzian czeka więc trudne zadanie . Będzie to rewanż za bezbramkowy remis w Bielsku. W meczach o ligowe punkty łodzianie nigdy nie przegrali z Podbeskidziem i rywale zapowiadają, że wreszcie zwyciężą przy Piłsudskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?