Piłkarskie umiejętności z pewnością są po stronie wrocławian, którzy w czwartek, choć zaprezentowali się z dobrej strony, to przegrali w wyjazdowym meczu eliminacji Ligi Europy z Sevillą 1:4. - Niestety, Sevilla pokazała nam nasze miejsce. Nic więcej nie byliśmy w stanie zrobić - mówił Sebastian Mila.
Wrocławianie dobrze spisywali się zwłaszcza w pierwszej połowie, w której prowadzili nawet 1:0 po golu Marco Paixao w 16. minucie. Niestety, w 36. minucie Ivan Rakitić wyrównał, a w drugiej połowie do bramki świetnie spisującego się Rafała Gikiewicza dwa razy trafił Marko Marin (67, 89) i Kevin Gameiro (85).
Ten wynik w praktyce oznacza, że Śląsk traci szanse awansu do fazy grupowej Ligi Europy, więc raczej trener Stanislav Levy nie ma powodu, by w niedzielnym spotkaniu z Widzewem oszczędzać swoich podstawowych zawodników. Tym bardziej, że aż trzech z nich - Sebino Plaku, Marco Paixao i Dudu Paraiba nie będą mogli zagrać w rewanżu. Plaku i Paixao otrzymali żółte, a były widzewiak Dudu - czerwoną kartkę.
Przed tygodniem widzewiacy pokonali w meczu 1/16 finału Pucharu Polski trzecioligowy Ursus w Warszawie 1:0, ale ich gra nie przypadła do gustu trenerowi Mroczkowskiemu. Był za to jeden zawodnik, który - być może - wygrał sobie miejsce w składzie.
Maciej Krakowiak w starciu z Ursusem bronił pewnie, czego nie można powiedzieć o wcześniejszych występach podstawowego bramkarza Widzewa Macieja Mielcarza. Mroczkowski twierdzi, że jeszcze nie wie, na którego golkipera postawi we Wrocławiu, a szanse obu ocenia na pięćdziesiąt procent. Wydaje się jednak, że we Wrocławiu postawi na bardziej doświadczonego Mielcarza. Ten jednak musi liczyć się z tym, że w przypadku kolejnych błędów straci miejsce w składzie.
Kto wie, czy mecz ze Śląskiem nie będzie ostatnim w barwach Widzewa Thomasa Phibela. Jak podał serwis widzewiak.pl, Francuz otrzymał konkretną propozycję z ligi rosyjskiej, z której chce skorzystać. Wszystkie formalności mają zostać załatwione w przyszłym tygodniu.
Z Widzewem rozstanie się także najpewniej Tunezyjczyk Hachem Abbes, który nigdy nie zachwycał swoimi umiejętnościami, a ostatnio długo leczył kontuzję. Abbes już zresztą nie trenuje z kolegami, bo prawdopodobnie wyjechał na testy do innego klubu. Nieoficjalnie wiadomo, że Widzew jest skłonny rozwiązać umowę za porozumieniem stron. Jeśli więc piłkarz z Tunezji znajdzie nowego pracodawcę, najpewniej opuści łódzki klub. Być może jego następcą zostanie Hiszpan Jonathan de Amo Perez.
Transmisję z meczu przeprowadzą telewizje Canal+ Family oraz Polsat Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?