Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew, ŁKS, GKS poza Skarbem Kibica

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera Grzegorz Gałasiński
Po raz pierwszy od sezonu 2004/2005 w piłkarskiej ekstraklasie nie ma drużyny z województwa łódzkiego. Zazdrościmy kolegom z innych regionów, którzy opracowują Skarby Kibica Ekstraklasy.

Najwięcej pracy przy nich mają dziennikarze z województwa śląskiego (Piast, Podbeskidzie, Górnik, Ruch), z Małopolski (Cracovia, Wisła, Termalica), województwa dolnośląskiego (Śląsk Wrocław, Zagłębie Lubin). Swoich reprezentantów w ekstraklasie mają też kibice i dziennikarze z województwa lubelskiego (Łęczna), z województwa świętokrzyskiego (Korona), wielkopolskiego (Lech), mazowieckiego (Legia), podlaskiego (Jagiellonia), pomorskiego (Lechia), zachodniopomorskiego (Pogoń).

Piłkarską prowincję w Polsce stanowią zatem pozostałe regiony: warmińsko-mazurskie, kujawsko-pomorskie, lubuskie, opolskie, podkarpackie i łódzkie!

Dwa z tych prowincjonalnych regionów to tak naprawdę dobrej piłki nie miało nigdy, bo stawiały na żużel (lubuskie i kujawsko-pomorskie), trzy następne regiony ledwie liznęły dobrej piłki (warmińsko-mazurskie dzięki Stomilowi, opolskie dzięki Odrze i podkarpackie dzięki Stali Rzeszów). Jakby nie patrzeć największe futbolowe trzęsienie ziemi, największa futbolowa trąba powietrzna przeszła nad Łódzkiem. Bo przecież w stolicy regionu piłka była bardzo silna - czterokrotnie radowano się z mistrzostwa Polski ŁKS i Widzewa. Później honoru bronił PGE GKS Bełchatów.

Jeszcze nie tak dawno, bo w sezonie 2011/2012 w ekstraklasie grały trzy nasze drużyny (Widzew zajął 11. miejsce, GKS - 14., a ŁKS - przedostatnie i spadł). Tak zaczął się wstydliwy serial corocznych degradacji. W następnym sezonie spadł Bełchatów i jedynakiem został Widzew. W następnym sezonie spadł Widzew, ale wszedł GKS, który teraz znów zafundował nam fatalne emocje związane z degradacją.

Koszmar! W czterech ostatnich sezonach ekstraklasy zawsze spadała drużyna z województwa łódzkiego.

We wszystkich trzech najsilniejszych klubach naszego regionu niedawno nastąpiły zmiany sterników, działaczy, można rzec ratowników. Odbudową zajęli się znani działacze ze sporym doświadczeniem, którzy o piłce wiedzą wszystko: Zdzisław Drobniewski w Bełchatowie, Grzegorz Waranecki i Stanisław Syguła w Widzewie, Tomasz Salski i Łukasz Bielawski w ŁKS.

Bez odpowiedniego wsparcia sponsorów i władz miasta, trudno będzie wrócić do elity. Niedawno pojawiła się informacja, że jeden (słownie jeden) z kibiców z USA zdecydował się pomóc Widzewowi. Inny fan obiecał, że co miesiąc będzie przekazywał klubowi 500 zł. Szkoda, że jest tylko jeden taki kibic. Gdyby takich wiernych fanów było tysiąc, to inna sprawa. Pół miliona miesięcznie - to niezła kwota na prowadzenie klubu z ambicjami. Ale poczekajmy na nowe stadiony, wtedy kibice nogami zagłosują na swoje kluby. Wpływy z biletów powinny stanowić pokaźną część budżetu odradzających się klubów.

AUTOPROMOCJA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki