Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew Łódź szykuje się na mecz z Pogonią Siedlce. Injac jest już gotowy, a Kozłowski odpoczął

Paweł Hochstim
Marcin Kozłowski (w środku) nie grał w meczu z Bytovią, ale po spotkaniu również poszedł z drużyną do kibiców, by tłumaczyć się przed nimi ze słabej gry Widzewa w pierwszej lidze
Marcin Kozłowski (w środku) nie grał w meczu z Bytovią, ale po spotkaniu również poszedł z drużyną do kibiców, by tłumaczyć się przed nimi ze słabej gry Widzewa w pierwszej lidze Krzysztof Szymczak
Piłkarze Widzewa przygotowują się do niedzielnego meczu z Pogonią w Siedlcach. Na pewno będą zmiany w wyjściowym składzie łodzian.

Widzewiacy przegrali cztery kolejne mecze, spadli na ostatnie miejsce w tabeli, a w każdy kolejny weekend ich strata do pozostałych zespołów rośnie. Wygląda na to, jakby nikt nie miał pomysłu, w jaki sposób to przerwać, ale jest jeden, który mówi, że ma - trener Rafał Pawlak.

W ostatnim spotkaniu szkoleniowiec zaskoczył obserwatorów nieskorzystaniem z usług Marcina Kozłowskiego, jednego z najlepszych obecnie piłkarzy w Widzewie. Pawlak poinformował, że piłkarz jest przemęczony i musiał odpocząć. Sam zawodnik w wywiadach twierdził, że czuł się doskonale, ale trener go poinformował, że powinien odpocząć. Na jego pozycji zagrał Jakub Czapliński, który w pierwszej połowie sprokurował karnego, a w po przerwie już nie pojawił się na boisku. Występ Czaplińskiego z trybun podziwiał były właściciel Widzewa Andrzej Grajewski, który osobiście polecił piłkarza do Widzewa i jest wielbicielem jego talentu.

Oczywiście Czapliński nie jest niczemu winny i nie można mieć do niego pretensji o to, że ktoś chciał go wystawić w pierwszej jedenastce. Przekonał się jednak, że pierwsza liga to dla niego dziś za wysokie progi. A Kozłowski jest piłkarzem zdecydowanie lepszym. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której nie zagra w niedzielnym spotkaniu, na pewno trudniejszym, niż ostatnie.

Zdrowy jest już Dmitrije Injac, który tuż przed meczem z klubem z Kaszub zgłosił uraz i poinformował, że nie będzie w stanie zagrać. Teraz trenuje już za to z pełnym obciążeniem i na pewno znajdzie się w wyjściowej jedenastce. Nie wiadomo za to, czy będzie w niej Piotr Mroziński, który nadal trenuje indywidualnie. W Widzewie twierdzą jednak, że kontuzja nie jest groźna i piłkarz zdąży ją wyleczyć. Pozostali piłkarze Widzewa nie mają problemów ze zdrowiem.

Mecz w Siedlcach odbędzie się w niedzielę (26 października) o godz. 12.30 i będzie transmitowany przez Orange Sport. Wprawdzie Widzew gra słabo, a jego mecze są nieciekawe, to jednak magia łódzkiego klubu wciąż działa i telewizja, która ma prawa do transmisji dość często decyduje się na pokazywanie drużyny z Al. Piłsudskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki