Na razie Pawłowski, który jest wychowankiem ŁKS, jest do Widzewa tylko wypożyczony. Szefowie klubu należącego do Sylwestra Cacka przy umowie wypożyczenia zastrzegli sobie prawo pierwokupu za 50 tysięcy euro. Najwyraźniej nikt w Białymstoku nie wierzył, że talent piłkarza tak szybko wybuchnie, bo dzisiaj Pawłowski jest wart wielokrotnie więcej.
Widzew ma więc trochę czasu, by transfer sfinalizować, a raczej trudno przypuszczać, by Cacek stracił tak dobrą okazję do zrobienia interesu. Nawet jeśli nie stać go na wykup Pawłowskiego, to i tak warto wyłożyć pieniądze, bo nawet w tym samym okienku transferowym będzie można pomocnika łódzkiej drużyny korzystnie sprzedać. Media informują, że o ściągnięciu piłkarza myślą dwaj potentaci polskiej ekstraklasy Lech Poznań i Legia Warszawa.
Na razie Pawłowski i jego koledzy szykują się do poniedziałkowego meczu z Lechią Gdańsk, który odbędzie się o godz. 18.30 na stadionie przy al. Piłsudskiego. Oba kluby w dwudziestu sześciu kolejkach zdobyły taką samą liczbę punktów (po 31), więc zapowiada się ciekawy i wyrównany mecz.
Piłkarze będą mogli zagrać bez presji, bo przecież ani Lechia, ani Widzew praktycznie nie są już zagrożone spadkiem z ekstraklasy. Wydaje się, że w tej chwili więcej atutów mają widzewiacy, choć w spotkaniu z Lechią zagrają bez swojego czołowego strzelca Mariusza Stępińskiego. Po tym, jak piłkarz odrzucił ofertę podpisania kontraktu z Widzewem przestał być graczem pierwszego zespołu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?