Przypomnijmy, że w czwartek komisja zajmowała się sprawą stadionu, na którym wiosną ma grać Widzew. Odpowiedzialny za tę sprawę w klubie były prezes Paweł Młynarczyk zapewniał członków komisji, iż obiekt w Byczynie zostanie przystosowany do wymogów związku. Komisja de facto tego nie weryfikowała, choć jej członkowie twierdzą, iż poproszeni o pomoc eksperci twierdzą, iż w tak krótkim czasie jest to niewykonalne. Po prostu - Widzew ma czas do przyszłej soboty, by sprawę zamknąć.
- Byczyna jest wciąż jedną z opcji. Jest wola miejscowych władz, by gościć Widzew, a na pewno drużyna też by się tam dobrze czuła - dodaje Kulesza.
A jakie są inne opcje? Na pewno nie Bełchatów, gdzie jest obecnie jedyny w województwie łódzkim stadion spełniający wszystkie wymogi. Jak się dowiedzieliśmy, około trzech tygodni temu Widzew zapytał o możliwość wynajęcia obiektu, ale usłyszał odpowiedź odmowną. Potwierdza to Kulesza i dodaje, że są brane pod uwagę jeszcze inne lokalizacje. Jeśli ma na myśli stadiony w regionie łódzkim, to każdy z nich wymaga mniejszych lub większych inwestycji. A czasu jest bardzo mało.
Paradoksalnie dla Widzewa korzystnym jest fakt, iż pierwszy mecz z Sandecją Nowy Sącz, decyzją wojewody łódzkiego, nie będzie imprezą masową. Dzięki temu jest więcej czasu, by wypełnić wszystkie wymagania PZPN.
Jak teraz będzie wyglądała procedura? Widzew na pewno pod koniec tygodnia dostarczy do Komisji Licencyjnej umowę wynajęcia stadionu. W kolejnym tygodniu obiekt zostanie poddany wizytacji. I tak naprawdę dopiero wtedy zapadnie decyzja, gdzie Widzew zagra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?