Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew zatrzyma Śląsk? Ekipa Lenczyka nie może liczyć na łatwe punkty

Bogusław Kukuć
W tym roku Princewill Okachi strzelił już w Łodzi gola Śląskowi Wrocław
W tym roku Princewill Okachi strzelił już w Łodzi gola Śląskowi Wrocław EPA/FRISO GENTSCH
W sobotę o godz. 15.45 na stadionie przy al. Piłsudskiego 138 rozpocznie się łódzka premiera rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy sezonu 2012/2013. Widzew będzie podejmował Śląsk Wrocław, czyli obrońców tytułu mistrzowskiego. Dla obu rywali będzie to 34. sezon w gronie najlepszych polskich klubów.

Ponieważ gospodarzem meczu jest jedenasty zespół poprzedniego sezonu, trudno nie traktować mistrzów z Wrocławia jako faworytów. Ale są argumenty by ewentualnego remisu, czy nawet wygranej łodzian nie nazywać sensacją.

Za śpiewanie wulgarnych przyśpiewek pod adresem Legii nie będą mogli wystąpić: Sebastian Mila, Łukasz Gikiewicz, Rafał Gikiewicz, Mariusz Pawelec, Dalibor Stevanović i Patrik Mraz. Latem rozstali się ze Śląskiem inni uczestniczy marcowego meczu z Widzewem: Piotr Celeban, Jarosław Fojut oraz Łukasz Madej. Rozwiązano też kontrakty z Dariuszem Pietrasiakiem i Krzysztofem Wołczkiem. Przed łódzkim meczem pole manewru kadrowego Lenczyka zmniejszyło się znacznie, choć pamiętać trzeba o letnich wzmocnieniach mistrza Rafałem Grodzickim (z Ruchu Chorzów), Marcinem Kowalczykiem (obrońcą Zagłębia Lubin, z którym trener pracował jeszcze w Bełchatowie), reprezentantem Polski Tomaszem Jodłowcem (z Polonii Warszawa) oraz Sylwestrem Patejukiem (który zdobył już gola z wolnego na widzewskim stadionie w zwycięskim meczu Podbeskidzia).

W najciekawszej roli z uczestników marcowego meczu wystąpi Sebastian Dudek. To mistrz Polski 2012, z którym Śląsk się rozstał po siedmiu latach gry. Z wrocławskim klubem zdobywał awans do ekstraklasy, a przed rokiem jego gol zapewnił awans w Szkocji z Dundee Utd. W sobotę ten piłkarz zadebiutuje w Widzewie i zapewne jemu dodatkowa mobilizacja nie będzie potrzeba. Debiutantów wśród gospodarzy będzie zresztą więcej, choć w odróżnieniu od gości, dla niektórych będzie to także pierwszy w polskiej ekstraklasie (np. Thomasa Phibela, Adriana Pietrowskiego czy któregoś brazylijskich nastolatków).

Lenczyk, który trenował Widzew dwukrotnie i jako ostatni szkoleniowiec prowadził łodzian w pucharach (z Monaco w 1999 roku) liczy, że goście zagrają lepiej niż z Helsingborgiem w III rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów (0:3 i 1:3). Pokonanie Legii w stolicy w meczu o Superpuchar jest tego zapowiedzią. Ale może się okazać, że odmłodzony Widzew będzie lepszy od Legii.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki