Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka radość Widzewa, żałoba w ŁKS. Dwie akcje, które wstrząsnęły Łodzią

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Fot. Krzysztof Szymczak
68. derby Łodzi nie były porywającym widowiskiem, ale jak to w derbach bywa emocji nie brakowało.

O wyniku meczu zdecydowały dwie akcje obu drużyn, przeprowadzone w ostępie 120 sekund. Najpierw sytuacji sam na sam nie wykorzystał Samu Corral, bramkarz Widzewa Henrich Ravas odbił piłkę nogą. Dwie minuty później w identycznej sytuacji, tylko pod bramką ŁKS znalazł się Bartłomiej Pawłowski po zagraniu Kristoffera Hansena. Napastnik Widzewa nie zmarnował tej akcji, objechał Marka Kozioła i ustalił wynik meczu. Widzew wygrał derby po 12 latach bez zwycięstwa i wrócił na pozycję wicelidera tabeli. ŁKS jeszcze walczy o pierwszą szóstkę, ale mocno zmniejszył swoje szanse.
Obaj trenerzy przed meczem zaskoczyli ustawieniem. Trener Marcin Pogorzała dokonał sześciu zmian, trener Janusz Niedźwiedź - zrobił tylko jedną roszadę, ale zaskoczył przestawieniem Patryka Stępińskiego do środka pola. Obrońca Widzewa zneutralizował poczynania Pirulo, który jest motorem napędowym ŁKS.
Na trybunach stadionu ŁKS zasiedli trener reprezentacji Czesław Michniewicz, prezes Cezary Kulesza i wiceprezes oraz szef ŁZPN Adam Kaźmierczak. Trójka VIP-ów nie oglądała dobrej gry w pierwszej połowie. Po przerwie Pirulo zagrał nieodpowiedzialne stracił piłkę przed własnym polem karnym na rzecz Patryka Stępińskiego, piłkę przejął Ernest Terpiłowski i strzelił w słupek.
Między 57 a 60 minutą ŁKS miał cztery sytuacje, ale zabrakło gospodarzom precyzji. Po godzinie gry sędzia zarządził przerwę po nagannym zachowaniu kibiców Widzewa i ŁKS. Fani gospodarzy obrzucili sektor Widzewa pirotechniką, a sprowokowani widzewiacy chcieli wydostać się z sektora gości. Na szczęście gorące głowy zostały ostudzone. Przerwa trwała sześć minut.
Później nastąpiły dwie akcje derbów, które wstrząsnęły Łodzią. Samu Corral nie trafił, Bartłomiej Pawłowski trafił i królem Łodzi jest Widzew.
Bartłomiej Pawłowski powiedział dla Polsatu: - To był trudny mecz. Derby walki. ŁKS miał swoją okazję, ale jej nie wykorzystał. Pasowałem trenerowi na pozycji dziewiątki. Starałem się wykorzystać szybkość i to okazało się skuteczne.
Michał Trąbka: - Jak chcemy wygrywać meczu, musimy wykorzystywać takie sytuacje. Trybuny nas niosły. Mieliśmy dwie dokonałe okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Minęły dwie minuty, a oni trafili. Derby to taki mecz, w których trzeba zapieprzać na maksa. Kurde, jedna sytuacja przesądziła o losach meczu. Cztery mecze bez bramki. Baraże nam uciekają na bardzo daleko. Musimy wygrać trzy ostatnie mecze.

ŁKS Łódź - Widzew Łódź 0:1 (0:0)
0:1 - Bartłomiej Pawłowski (80). Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa), żółte kartki: Wolski, Corral, Koprowski, Rozwandowicz - Pawłowski, Fábio Nunes.

ŁKS: Marek Kozioł - Mateusz Bąkowicz (90, Mateusz Kowalczyk), Maciej Dąbrowski, Oskar Koprowski, Bartosz Szeliga - Maciej Wolski (90, Kamil Dankowski), Maksymilian Rozwandowicz, Michał Trąbka, Pirulo, Piotr Janczukowicz (68, Samu Corral) - Maciej Radaszkiewicz (75, Ricardinho). Trener: Marcin Pogorzała.

Widzew: Henrich Ravas - Paweł Zieliński, Marek Hanousek, Martin Kreuzriegler - Karol Danielak (85, Krystian Nowak), Patryk Stępiński, Dominik Kun, Ernest Terpiłowski, Kristoffer Hansen (82, Dani Villa), Fabio Nunes - Bartłomiej Pawłowski (90, Bartosz Guzdek). Trener: Janusz Niedźwiedź.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki