Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielką wodę przyjmie niżej położony trawnik [ROZMOWA]

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Z Maciejem Zalewskim, kierownikiem Katedry Ekologii Stosowanej na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska UŁ, rozmawia Marcin Bereszczyński

W Łodzi nie ma rzek, ale co jakiś czas są powodzie. Skąd biorą się tak obfite opady, które paraliżują całe miasto?
Takie zjawiska są następstwem zmiany klimetu. Pojawiają się duże różnice temperatur i reakcja skraplania, co powoduje intensywne opady. Dawniej też były takie zjawiska, ale obecnie są one częstsze i można przypuszczać, że będą zdarzały się jeszcze częściej z nasileniem zmian klimatu. Obfite opady w mieście są szczególnie uciążliwe, dlatego miasta powinny dostosować się do tych zjawisk. Najlepszym wyjsciem jest obniżenie trawników wobec poziomu jezdni, aby trawa mogła absorbować wodę, gdy kanalizacja i jej niewielkie przekroje nie są w stanie tej wody przyjąć.

Jak miasto może bronić się przed skutkami nawałnic?
Jest dużo do zrobienia. są już wprowadzone rozwiązania systemowe retencji dolin rzecznych, jak choćby rzeki Sokołówki, gdzie są zapory i systemy biotechnologiczne. Inny projekt został zastosowany w Arturówku. Warto konserwować te systemy, bo będą pomagały na dłużej. Jeszcze raz podkreślę, że warto obniżać trawniki, które przyjmą opady do wód gruntowych. Wody gruntowe nie są uszczelniane, do tego dochodzą wybetonowane place i parkingu przez co drzewa gorzej pracują, szybciej gubią liście, powietrze staje się mniej wilgotne i odbija się to na naszym zdrowiu. Rozwijamy na UŁ prace nad systemami i przygotowujemy stosowne projekty, które samorząd może wykorzystywać. One już są wdrażane, ale jeśli nawałnice będą coraz częstsze, to być może władze Łodzi przyspieszą proces ich wdrażania.

W połowie lipca intensywne opady zalały Gdańsk. Wiele osób stawia tezę, żeprzyczyną było zabetonowanie miasta, zmniejszenie powierzchni magazynowania wody w lasach, czyli zła polityka przestrzenna miasta. Są analogie do Łodzi?
Nie ma żadnego podobieństwa, bo Łódź ma już wspomniane systemy na Sokołówce, w Arturówku i będą na Stawach Jana. Łódź realizuje programy hydrologiczne. Gdańsk ma duże nachylenie stoków w stronę morza. Przy małej powierzchni infiltracyjnej wody może dość do zalania obiektów miejskich. Duże opady to 3 cm deszczu na 1 metr sześcienny, czyli 30 litrów wody. Ale zdarzają się nawałnice, gdzie spada 100 litrów wody. Z tym nie sposób sobie poradzić w mieście.

To może winne są studzienki kanalizacyjne, które są zapchane i nie przyjmują wody?
Studzienki zawsze w trakcie burzy będą zapychały się gałęziami. Moim zdaniem w Łodzi o studzienki się dba, ale przy gwałtownych opadach może to nie wystarczyć. Nie chodzi o to, żeby wymieniać rury kanalizacyjne i zwiększać ich średnicę. O wiele lepsze dla miasta jest obniżanie trawników, które przejmą wodę do wód gruntowych.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 18 - 24 lipca 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki