- Rzeczywiście autor zawiadomienia o przestępstwie dołączył do niego materiał fotograficzny. Zdjęcia są bulwersujące. Pokazują fragmenty szczątków zwierząt i ich organów wewnętrznych. Przesłaliśmy już pismo do wieluńskiej prokuratury, by podjęła działania - informuje Józef Mizerski, rzecznik prasowy sieradzkiej prokuratury.
Także wojewódzki inspektor ochrony środowiska zapowiedział kontrolę w Wójcinie. Pracownicy jadą tam jutro: - Skontrolujemy teren zakładu. Zbadamy też glebę - zapewnia Antonina Wojtczak, kierownik sieradzkiej delegatury WIOŚ. - Najgorsze jest jednak to, że mieszkańcy, na których pola wywożono szczątki zwierząt, nikogo nie powiadomili. Także powinni zostać za to ukarani.
Wczoraj ubojnię w Wójcinie skontrolowały służby weterynaryjne. Co stwierdzono?
- W trakcie kontroli nie znaleziono takich ilości odpadów, które pozwalałyby na stwierdzenie, że trafiały one na pola zamiast do zakładu utylizacyjnego - mówi Leszek Przewłocki, powiatowy lekarz weterynarii w Sieradzu.
Mieszkańcy Wójcina twierdzą, że nie wiedzą nic na temat bomby ekologicznej. O problemie nie słyszała też pani sołtys ani miejscowy radny powiatu.
Właściciel ubojni zwierząt rzeźnych nie chce komentować sprawy: - To pomówienie - twierdza Ryszard Duszyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?