Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieluń rozważa przywrócenie płatnej komunikacji miejskiej. W innych miastach regionu nie ma o tym mowy

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
W Wieluniu w dni robocze działa osiem linii komunikacji lokalnej, w niedziele i święta - sześć
W Wieluniu w dni robocze działa osiem linii komunikacji lokalnej, w niedziele i święta - sześć Ireneusz Wierzbicki
Bezpłatna komunikacja miejska czy więcej kursów? Przed takim dylematem stanęły władze Wielunia i radni. Bez biletu w gminie Wieluń można jeździć od 2018 r. Burmistrz twierdzi jednak, że mieszkańcy woleliby płacić za przejazdy, byleby było ich więcej. Radni do propozycji burmistrza podchodzą sceptycznie. Bezpłatna komunikacja sprawdziła się m.in. w Bełchatowie, Rawie i Tomaszowie. Tam o przywracaniu odpłatności nie ma mowy.

Bezpłatna komunikacja w gminie Wieluń została wprowadzona na początku 2018 r. z inicjatywy radnych. W ślad za tym poszło wydłużenie linii do wszystkich sołectw, co już było pomysłem władz miasta. Magistrat uzasadniał to tym, że skoro będą bezpłatne przejazdy, to powinni korzystać z nich wszyscy mieszkańcy. Żeby jednak koszty utrzymania transportu zbiorowego nie wzrosły radykalnie, wycięto wiele kursów w mieście i najbliższej okolicy. Efekt jest taki, że siatka połączeń mało kogo zadowala. Dlatego władze miasta myślą o powrocie do odpłatnych przejazdów i zwiększeniu liczby kursów. Magistrat twierdzi, że takie jest społeczne oczekiwanie.

- Na spotkaniach podczas kampanii wyborczej w każdym sołectwie mieszkańcy mówili, że chcą płacić, byleby było więcej kursów - mówi burmistrz Paweł Okrasa.

Ustalanie cen za przewozy w transporcie zbiorowym jest w gestii radnych. Ci, którzy zwolnili mieszkańców z opłat, nie zamierzają przykładać ręki do ich przywracania. - Cel był taki, aby więcej mieszkańców korzystało z komunikacji miejskiej. Tamta decyzja była jak najbardziej słuszna. Jeśli coś ludziom jest dane, nie należy tego odbierać - podkreśla wiceprzewodni-czący rady Piotr Radowski.

Wprowadzenie bezpłatnych przejazdów i rozciągnięcie komunikacji kosztuje rocznie dodatkowo 300 tys. zł.

Żeby zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców zwiększyć liczbę kursów, należałoby dołożyć kolejne kilkaset tysięcy. Burmistrz przestrzega, że negatywnie odbiłoby się to na wydatkach inwestycyjnych.

Na razie żadna decyzja nie zapadła. W ratuszu trwają analizy dotyczące obłożenia linii. Radni oczekują, że jeśli pojawi się projekt uchwały, to razem z nim władze miasta pokażą proponowany rozkład jazdy. - Jeśli mamy się pochylać nad odpłatnością, to musimy wiedzieć, co mieszkańcy otrzymają w zamian - zauważa radny Sławomir Kaftan.

Burmistrz zapewnia, że taki jest plan.

Podobnych dylematów nie mają samorządy w innych miastach, w których wprowadzono bezpłatną komunikację.

Od czterech lat bez biletu można jeździć w Bełchatowie. Pomysł przyjął się bardzo dobrze, bo choć miasto sporo dopłaca do kursów, to autobusy są pełne pasażerów. Podobnie jest w Tomaszowie i gminie Tomaszów. Komunikacja bezpłatna z pewnością będzie w mieście utrzymana, bo na nowe autobusy hybrydowe udało się pozyskać unijne pieniądze.

W Rawie Mazowieckiej bezpłatną komunikację wprowadzono pod koniec 2016 r. Początkowo jedyną w tym mieście trasę obsługiwał jeden mikrobus, ale zainteresowanie było tak duże, że władze Rawy postanowiły rozwijać komunikację (wcześniej w mieście nie było jej w ogóle) i w marcu 2018 r. na trasę wyjechał nowy autobus niskopodłogowy. Komunikacja ma pozostać bezpłatna.

wsp. wola, nik, mbr

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki