Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiesława Zewald: "Przy zwalnianiu kryterium nie powinien być wiek"

rozm. Agnieszka Jasińska
Krzysztof Szymczak
Z Wiesławą Zewald, byłą kurator oświaty w Łodzi, rozmawia Agnieszka Jasińska.

W nowym roku szkolnym nie dla wszystkich nauczycieli znajdzie się praca. Szykują się zwolnienia. Czy lepiej zostawić w szkołach doświadczonych czy młodych nauczycieli?

To bardzo trudne pytanie. Jednak kryterium wyboru nie powinien być wiek, ale kwalifikacje. Doświadczenie nie jest jednoznaczne z 20-letnim stażem pracy w szkole. Często młodzi nauczyciele są bardzo dobrze wykwalifikowani. Są wszechstronnie wykształceni, znają jeden albo dwa języki obce i dzięki temu mogą na przykład prowadzić w świetlicach dodatkowe zajęcia z angielskiego czy niemieckiego. Każdy wiek ma swoje prawa. Młodzi nauczyciele mają też po prostu więcej siły. Dzieci często spędzają w szkole po 10 godzin. To czas na lekcjach i w świetlicy. Często potrzebne są dla nich zajęcia ruchowe. Młodzi nauczyciele bardziej się sprawdzą w takich sytuacjach.

Niestety, nieoficjalnie mówi się, że z pracą pożegnają się młodzi nauczyciele, ponieważ mają umowy na czas określony i łatwiej ich zwolnić...

Odwiedzam wiele szkół w województwie i ze zdziwieniem przyglądam się sytuacjom, kiedy nauczycielom z roku na rok przedstawia się umowę na czas określony. Często wytłumaczenie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Dyrektor tłumaczy na przykład, że nie jest pewne czy w kolejnych latach powstanie klasa integracyjna. Ale przecież jeśli dziecko w pierwszej klasie ma zaświadczenie o specjalnych potrzebach, to wiadomo, że co najmniej przez trzy lata nic się nie zmieni i minimum na taki czas, a nie na rok, można podpisać umowę z nauczycielem. Jak młodzi ludzie mają zakładać rodziny, skoro są zatrudniani na czas określony? Nie można tak ich traktować.

Zwolnienia mają związek z tym, że w przyszłym roku szkolnym do szkół i przedszkoli pójdzie mniej dzieci niż w tym roku. A może zamiast zwalniać nauczycieli, lepiej stworzyć mniejsze klasy?

To jest najlepsze rozwiązanie. Warto jednak zaznaczyć, że mniejsze klasy to nie jest ukłon w stronę nauczycieli, ale w stronę dzieci. Tu chodzi o jakość nauczania. Poszukajmy oszczędności gdzie indziej. Kiedy byłam dyrektorem I Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi nigdy nie pozwalałam, by w klasach uczyło się więcej uczniów niż uznałam to za właściwe. Tłumaczyłam, że albo będziemy mieć szkołę z wysokim poziomem nauczania, którym możemy chwalić się w całej Polsce, albo masówkę. I dzięki temu mogliśmy szczycić się wynikami.

Czy warto jeszcze studiować pedagogikę?

Dzisiaj młodzi ludzie już wiedzą, że nie wystarczy jedna kwalifikacja. Wybierając zawód nauczyciela, trzeba mieć powołanie. Nie warto słuchać głosów, że na studiach pedagogicznych, a potem pracując jako nauczyciel jest łatwiej. Nie jest łatwiej. Wbrew opiniom, nauczyciel nie pracuje kilkunastu godzin w tygodniu. Często jest to 40- 50 godzin, lekcje, zajęcia dodatkowe, praca w domu, wycieczki. Bez powołania to się nie uda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki