Plantację konopi indyjskich nad barem w Pabianicach policja zlikwidowała w maju 2011 roku. Plantację prowadził Wietnamczyk. Zajmował się uprawą i suszeniem konopi, potem przekazywał towar właścicielowi baru. Te, razem z 2 wspólnikami, rozprowadzał dalej narkotyki. Ci 3 mężczyźni zniknęli, w rekach policji pozostał tylko Wietnamczyk z poddasza.
W środę do sądu z aresztu oskarżonego doprowadziła policja. Wyglądał na przestraszonego. Odmówił składania zeznań, zostały odczytane wcześniejsze wyjaśnienia. Oskarżony potwierdzał wszystko za pośrednictwem tłumacza. Przyznał się do winy.
Okazało się, że do Polski mężczyzna trafił nielegalnie. W Wietnamie zostawił żonę tkaczkę i 2 synów. Rodzinie bardzo źle się powodziło, Wietnamczyk myślał, że wspomoże najbliższych pracą w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE:
Pabianice: wietnamski bar z konopiami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
