Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Płock - Widzew Łódź. Cel: uciec z ostatniego miejsca

Paweł Hochstim
David Kwiek (przy piłce) w sobotę zapewnił zwycięstwo Widzewowi strzelając gola Chojniczance. Teraz marzy, by w piątek to powtórzyć
David Kwiek (przy piłce) w sobotę zapewnił zwycięstwo Widzewowi strzelając gola Chojniczance. Teraz marzy, by w piątek to powtórzyć Krzysztof Szymczak
Walczący o utrzymanie w pierwszej lidze piłkarze Widzewa w piątek, 1 maja, o godz. 18.45 zmierzą się z Wisłą w Płocku. Mecz pokaże telewizja Orange Sport

Obie drużyny dzieli aż 36 punktów, ale gdy popatrzymy na nazwiska piłkarzy Wisły to... naprawdę nie ma się czego bać. Siłą płockiego zespołu jest jednak kolektyw, który zbudował trener Marcin Kaczmarek.

Płocki zespół, choć bez gwiazd w składzie, jest jednym z faworytów do wywalczenia awansu do T-Mobile Ekstraklasy. Wiślacy obecnie zajmują drugie miejsce w tabeli, tuż za Zagłębiem Lubin, mając punkt przewagi nad Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Wiosną spisują się jednak lepiej od niecieczan, bo w ośmiu meczach zdobyli 17 punktów, odrabiając z nawiązką stratę do Termaliki.

Wiadomo, że zwycięstwo łodzian w Płocku byłoby uznane za niespodziankę, ale trzeba pamiętać, że obecny Widzew jest zespołem nieobliczalnym, który potrafi wygrać z mocniejszym rywalem, ale i... przegrać ze słabszym. Przekonała się o tym choćby Termalica, która uległa Widzewowi w Byczynie 1:2.

Problemem drużyny trenera Wojciecha Stawowego jest stabilizacja formy. Zespół gra w kratkę, a najlepiej świadczą o tym ostatnie wyniki: Stomil Olsztyn 3:1, Miedź Legnica 1:6, Termalica Nieciecza 2:1, Flota Świnoujście 0:2, Chojniczanka Chojnice 1:0. By utrzymać się w pierwszej lidze widzewiacy potrzebują serii zwycięstw, bo przeplataniem wygranych i porażek się nie obronią. Wywalczone w ostatnich minutach meczu z Chojniczanką zwycięstwo okaże się niewiele warte, jeśli w piątek Widzew wróci bez punktów z Płocka.

Na szczęście łodzianie mają bardzo dobrze grającego bramkarza, bo bez odpowiedniej dyspozycji Macieja Krakowiaka pewnie już straciliby szansę na utrzymanie. W ostatniej kolejce Krakowiak obronił karnego w doliczonym czasie gry, co uratowało wygraną Widzewa, ale również w wielu innych sytuacjach pokazał, że jest obecnie chyba najjaśniejszą postacią w drużynie. A jeszcze zimą, gdy Stawowy ściągał swojego podopiecznego z Cracovii Matko Perdijicia wydawało się, że Krakowiak będzie tylko zmiennikiem Chorwata. Tymczasem wygrał on rywalizację i spisuje się bardzo dobrze.

Stawowy doskonale zdaje sobie sprawę, że problemem zespołu jest skuteczność. - Już do przerwy w meczu z Chojniczanką mogliśmy zdobyć przynajmniej dwa gole i grać dużo spokojniej - przyznaje. O ile w starciu z drużyną z Chojnic jego zespół miał wiele okazji bramkowych, o tyle w Płocku raczej będzie ich mniej, więc skuteczność będzie tym bardziej potrzebna. A Wisła straciła najmniej goli spośród wszystkich drużyn pierwszej ligi.

W składzie Widzewa pewnie nie będzie wielu zmian, ale przynajmniej jedna z nich będzie wymuszona, bo za żółte kartki pauzować musi Piotr Mroziński. Być może Stawowy da szansę gry od pierwszej minuty Bartłomiejowi Kasprzakowi, który czasem aż za ambitnie walczy o miejsce w składzie. Przypomnijmy, że to po agresywnym wejściu Kasprzaka sędzia podyktował karnego dla Chojniczanki, którego później w świetnym stylu obronił Krakowiak. Z pewnością szybka okazja do rehabilitacji jest piłkarzowi bardzo potrzebna, a i drużynie może przynieść korzyść.

Niewykluczona jest także druga zmiana w składzie, bo na uraz barku narzeka Veljko Batrović. To, czy zagra, może okazać się dopiero w dniu spotkania.

Jeśli widzewiacy zwyciężą w Płocku - żaden inny wynik nie może ich satysfakcjonować - to mają spore szanse, że opuszczą ostatnie miejsce w tabeli, na które spadli po jedenastej kolejce rozgrywek, gdy przegrali... z Wisłą Płock w Łodzi. To był pierwszy mecz widzewiaków pod wodzą Rafała Pawlaka, który zapoczątkował serię porażek zakończoną dopiero remisem w ostatniej ubiegłorocznej kolejce. Nie ma wątpliwości, że tamta seria siedmiu kolejnych porażek jest decydująca dla obecnej sytuacji łódzkiej drużyny. A gdyby zmianę trenera zrobić wcześniej...

Jeśli wyniki dla Widzewa ułożą się korzystnie, to łodzianie nie tylko mogą opuścić ostatnie miejsce w tabeli, ale również zmniejszyć stratę nie tylko do miejsca gwarantującego udział w barażach o utrzymanie, ale również do pierwszej bezpiecznej lokaty. Dla Widzewa ważne będą przede wszystkim spotkania w Bytowie i Siedlcach. W tym pierwszym meczu Drutex Bytovia podejmie GKS Tychy, a z kolei w Siedlcach Pogoń zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz. Dla Widzewa najkorzystniejsze byłoby, gdyby oba spotkania zakończyły się remisami. Wtedy, oczywiście w przypadku zwycięstwa łodzian w Płocku, różnice punktowe na dole tabeli byłyby mniejsze.

Dla widzewiaków piątkowe spotkanie będzie szczególne jeszcze z jednego powodu - po raz pierwszy w tym roku ich mecz pokaże telewizja. Do tej pory kamery stacji Orange Sport omijały stadiony, na których występował Widzew Stawowego. Teraz jednak spotkanie zostanie pokazane na żywo.

Mecz w Płocku rozpocznie się o godz. 18.45.

PRAWDOPODOBNE SKŁADY:
Wisła: Kiełpin - Stefańczyk, Szymiński, Radić, Hiszpański - Janus, Góralski, Wlazło, Ilijew, Darmochwał - Krzywicki. Trener: Marcin Kaczmarek.

Widzew: Krakowiak - Wrzesiński, Kasperkiewicz, Nowak, Lisowski - Rybicki, Nishi, Kasprzak, Straus, Bernhardt - Kwiek. Trener: Wojciech Stawowy.

Sędziuje Piotr Lasyk (Bytom)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki