Do ministerstwa zdrowia trafił wykaz sprzętu potrzebnego do wyposażenia CKD. Potrzeba na to 50 mln zł. Czy będzie Pan wspierał rektora Uniwersytetu Medycznego w pozyskaniu tych pieniędzy?
Warto tę inwestycję zakończyć i uruchomić szpital. Oczywiście z zapewnieniem właściwego wyposażenia. Suma, o której pani mówi, to także dodatkowe koszty, które trzeba było ponieść na adaptacje budynku, tak aby spełniał wszystkie wymagania przepisów pożarowych, które w trakcie budowy były uszczegóławiane. Dlatego m.in. nie wystarczyło pieniędzy na wyposażenie Centrum. Zabrakło 50 mln i te pieniądze są niezbędne. Wspieramy rektora w staraniach o pozyskanie tej kwoty w rozmowach z Narodowym Funduszem Zdrowia i Ministerstwem Zdrowia, które, tak naprawdę, za pośrednictwem Uniwersytetu Medycznego, jest inwestorem tego przedsięwzięcia. Byłem w Warszawie dwa razy w tej sprawie.
Kiedy CKD zostanie otwarte będzie się musiało utrzymać. Część klinik uniwersyteckich znajduje się w szpitalach marszałkowskich. Czy jest zgoda samorządu na przeniesienie?
Obecnie z władzami Uniwersytetu Medycznego prowadzimy rozmowy dotyczące połączenia Wojewódzkiego Centrum Ortopedii i Rehabilitacji Narządu Ruchu im. Radlińskiego z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym im. WAM. Omawiane są sprawy przeniesienia działalności, a szczególnie warunki na jakich ma dojść do połączenia obu placówek. Rektor planuje też pozyskanie dwóch klinik ze szpitala w Zgierzu, ale bez przenosin oddziałów. Tutaj warto wyjaśnić, że kliniki w naszych szpitalach funkcjonują na bazie oddziałów szpitalnych. Klinika zatrudnia kilku pracowników Uniwersytetu Medycznego, a oddział wielu lekarzy i personel, który pozwala na funkcjonowanie całego oddziału. Więc przeniesienie klinik następuje niezależnie od od-działów, które nadal funkcjonują w naszych szpitalach.
Jakie kliniki Pana zdaniem koniecznie powinny zostać w szpitalach marszałkowskich?
CKD dziś nie rozwiąże wszystkich problemów lokalowych łódzkich szpitali. Na pewno zmieni trudną sytuację szpitala im. Sterlinga czy szpitala im. Barlickiego. Koegzystencja szpitali i oddziałów szpitalnych prowadzonych przez województwo czy inne podmioty z klinikami, a więc dydaktyką i funkcjonowaniem Uniwersytetu Medycznego będzie na pewno potrzebna CKD. Centrum nie ma takiego potencjału, aby ulokować tam wszystkie oddziały kliniczne. Te najbliższe działania, to jak już wspomniałem przejęcie części szpitali Sterlinga i Barlickiego. Jeśli pojawią się inne propozycje, to będziemy rozmawiać. Najważniejsza jest dostępność i jakość usług medycznych dla pacjenta.
Jak Pana zdaniem powinna zostać rozwiązana sprawa przeniesienia oddziałów, czy ma to nastąpić wraz z kontraktami? Taki zabieg będzie wymagał porozumienia wszystkich stron.
W świetle zapisów ustawy o działalności leczniczej jedyną formą prawną, na podstawie której możliwe będzie połączenie jest właśnie porozumienie, na podstawie którego każdorazowo warunki zostaną szczegółowo uzgodnione przez strony.
W placówkach służby zdrowia należących do Urzędu Marszałkowskiego leczy się ponad 40 proc. mieszkańców województwa. Pan jako marszałek ma więc wpływ na kształtowanie polityki zdrowotnej w regionie. Jakie, Pana zdaniem, zmiany wymusi CKD?
Na kształtowanie polityki zdrowotnej w województwie wpływ mają nie tylko władze wojewódzkie, ale w dużej mierze NFZ, który dysponuje środkami publicznymi przeznaczonymi na opiekę zdrowotną. Samorząd Województwa konsekwentnie realizuje wytyczoną przez lata strategię polityki zdrowotnej. Należy wspomnieć chociażby budowę Centrum Leczenia Chorób Zakaźnych w szpitalu im. Biegańskiego czy szeroko rozumianą onkologię. Od kilku lat inwestujemy w Regionalny Ośrodek Onkologiczny. Nasze placówki nadal świadczyć będą swoje usługi, a CKD uzupełni zdrowotną mapę województwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?