Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele ŁKS nie mogą się zdecydować, którego chcą trenera

Paweł Hochstim
Piłkarze czekają na nowego trenera
Piłkarze czekają na nowego trenera Krzysztof Szymczak
Cała Polska mówi, że prowadząc ŁKS można się "nieźle wyłożyć", ale mimo tego nie brakuje chętnych do tego, by objąć stanowisko trenera ŁKS. Na dziś faworytem wydaje się Marek Chojnacki, choć czołówka rankingu zmienia się niemal z godziny na godzinę.

O tym, że Ryszard Tarasiewicz odejdzie z ŁKS było wiadomo już ponad tydzień temu, a we wtorek wieczorem stało się to już faktem. Tego samego dnia wydawało się, że decyzja zapadła, bo szefowie klubu zdecydowali, że postawią na Tomasza Arteniuka, który nigdy nie pracował jeszcze w ekstraklasie. Arteniuka "wymyślił" Jarosław Turek, szef rady nadzorczej ŁKS, który zaprosił go nawet na ostatni mecz sparingowy ŁKS, gdy trenerem łódzkiej drużyny był jeszcze Tarasiewicz.

Gdy jednak do szefów ŁKS dotarło, że o Arteniuku, a raczej o jego charakterze, krążą w Polsce legendy, nie byli już tacy zachwyceni. Dowiedzieli się o konfliktach z szefami różnych klubów, o sądowym sporze z Olimpią Elbląg i... zrezygnowali. A raczej "chyba zrezygnowali", bo dziś w ŁKS trudno czegokolwiek się dowiedzieć. Wykorzystano przy tym pretekst związany z problemami Arteniuka z licencją.

Tu też nie do końca wszystko jest jasne, bo Wojciech Łazarek, szef Komisji Kształcenia i Licencjonowania Trenerów w PZPN twierdzi, że Arteniuk może pracować najwyżej w drugiej lidze, a z kolei trener w piątek przekonywał, że w czwartek PZPN wyda mu licencję UEFA PRO, która uprawnia do pracy w ekstraklasie.

W międzyczasie pojawiło się nazwisko Jurija Szatałowa, który odkąd stracił pracę w Cracovii pozostaje bez zatrudnienia. Szatałow do ŁKS nie pasował tylko pod jednym względem - w Polsce niewielu trenerów tak się ceni, jak on. A ŁKS, jak wiadomo, groszem nie śmierdzi.

Na liście kandydatów pojawili się także dwaj byli piłkarze ŁKS - jeden bardzo znany (Marek Chojnacki) i drugi w ogóle nie znany (Dominik Nowak). Oni pasowaliby do sytuacji finansowej, tym bardziej, że Nowak nigdy nie pracował jeszcze w ekstraklasie, a Chojnacki od dawna nie ma pracy. Do tego zatrudniając Chojnackiego ŁKS oszczędziłby na wynajmie mieszkania, bo przecież na stałe mieszka on w Łodzi.

Za kandydaturą Chojnackiego przemawiają także wyniki, jakie osiągał w ŁKS oraz sympatia, którą cieszy się u kibiców. Wydaje się, że w obecnej sytuacji ŁKS lepszego kandydata nie znajdzie. Ale szefowie klubu wciąż jeszcze czekają z decyzją.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki