Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Nykiel: Chcemy, aby UŁ był uczelnią naukowo-dydaktyczną [WYWIAD]

rozm. Paweł Patora
Pracownicy mając mniej godzin dydaktycznych, zyskują więcej czasu na pracę naukową - zapewnia prof. dr hab. Włodzimierz Nykiel, kończący swą drugą kadencję rektor największej łódzkiej uczelni publicznej

Z jakim uczuciem kończy Pan swą drugą kadencję rektorską?
Na pewno mogę powiedzieć o satysfakcji płynącej stąd, że udało się zrealizować większość zamierzeń, z którymi tutaj przychodziłem w 2008 roku. Mam na myśli reformę systemu zarządzania uczelnią, rozwój inwestycji, umiędzynarodowienie naszego uniwersytetu, rozwój jego współpracy z otoczeniem, poziom badań i dydaktyki, Kompleksowy System Informacyjny i wiele innych.

Zapewne jednak nie wszystko co Pan planował udało się załatwić...
Tak. Taką niezałatwioną przez osiem lat sprawą jest możliwość wykonywania zawodu laboranta przez absolwentów mikrobiologii. Laboratoria chętnie by ich widziały wśród swoich pracowników, niestety przepisy na to nie pozwalają. Od 2008 roku walczymy o zmianę tej sytuacji, ale wciąż jesteśmy w punkcie wyjścia.

Które spośród zrealizowanych zamierzeń uważa Pan za najważniejsze?
Niewątpliwie najważniejsza jest reforma systemu zarządzania uczelnią, która została przeprowadzona w 2010 roku. Wprowadzone wtedy rozwiązania są stale monitorowane i doskonalone. Istotą tej reformy było znaczne zwiększenie autonomii wydziałów. Na szczebel wydziałów ze szczebla centralnego przeszło dużo kompetencji i środków finansowych.

Jaka część tych środków?
Dotacja podstawowa dzielona jest u nas w ten sposób, że wydział dostaje 86 procent, a rektor tylko 14. Podobnie, opłaty za studia są dzielone w stosunku 80 procent dla wydziału, a 20 dla rektora, zaś opłaty za studia podyplomowe w stosunku 90 do 10. Rektor pokrywa koszty administracji centralnej i jednostek ogólnouczelnianych oraz kształcenia w zakresie języków obcych i wychowania fizycznego, a resztę - wydziały. Ten system bardzo szybko przyniósł oczekiwane, dobre skutki. Wydziały zaczęły prowadzić o wiele bardziej efektywną politykę finansową, a także bardziej racjonalną politykę kadrową. Najważniejszym rezultatem wprowadzonych zmian jest bardzo dobra sytuacja finansowa uczelni i prawie wszystkich wydziałów. Co więcej, jest ona na tyle stabilna, że możemy śmielej planować działania w sferze naukowej, dydaktycznej, współpracy z otoczeniem itd.

Wiele ważnych zamierzeń jest w trakcie realizacji. Podjęliśmy już starania, aby przekształcić nasz uniwersytet z uczelni dydaktycznej w naukowo-dydaktyczną. Ogromna zmiana nastąpiła w zakresie naszej współpracy z zagranicą. Stopień umiędzynarodowienia jest dziś nieporównywalny z tym, jaki mieliśmy w 2008 roku.

Co ma Pan na myśli mówiąc o stopniu umiędzynarodowienia?
To, że dziś mamy prawie dwa tysiące studentów zagranicznych, licząc tylko tych, którzy przyjeżdżają do nas co najmniej na semestr. Część z nich kształci się u nas na pełnych studiach. Również inne parametry współpracy międzynarodowej radykalnie zmieniły się na korzyść w ciągu ostatnich ośmiu lat. Znacznie więcej naszych studentów i pracowników wyjeżdża za granicę, więcej też gościmy pracowników uczelni zagranicznych. Prowadzimy wspólne badania z uniwersytetami zagranicznymi. Staliśmy się uniwersytetem dużo bardziej otwartym niż wcześniej. W ciągu minionych ośmiu lat odwiedzili nas wybitni przedstawiciele świata nauki, kultury i polityki, którzy przyjeżdżali na wykłady rektorskie bądź otrzymywali od nas doktoraty honoris causa. Gościliśmy takie postacie, jak Joachim Gauck, Vaclav Klaus, Szewach Weiss, Jose Manuel Barroso, Roger Penrose - wybitny brytyjski fizyk teoretyk, Peter Gardenfors - znakomity szwedzki filozof, czy Umberto Eco. Jego wizyta tutaj była znaczącym wydarzeniem kulturalnym dla Łodzi i jednym z ważniejszych w kraju. Umberto Eco nie tylko przyjął doktorat honoris causa, ale też wygłosił kilka wykładów i uczestniczył w międzynarodowej konferencji naukowej.

Na czym polega wspomniany przez Pana rozwój współpracy z otoczeniem?
Między innymi na zintensyfikowaniu naszych relacji z biznesem, na przykład z takimi firmami, jak Infosys, Hewlett Packard, Accenture czy mBank. Na wyraźnie sformułowane zapotrzebowanie biznesu i we współpracy z nim powołaliśmy nowe kierunki studiów, takie jak bankowość cyfrowa czy lingwistyka w biznesie. Te działania przynoszą korzyści zarówno nam, jak i biznesowi, a przede wszystkim studentom, którzy zdobywają kwalifikacje cenione przez pracodawców.

Dużym sukcesem okazała się współpraca z absolwentami Uniwersytetu Łódzkiego, która na dużą skalę rozpoczęła się przed obchodami 70-lecia naszej uczelni. W samych obchodach centralnych i wydziałowych, w różnym zakresie i w różnych formach wzięło udział około 4 tys. absolwentów. Warto podkreślić, że nasi absolwenci i ich firmy bardzo wspierali obchody 70-lecia, również finansowo. W skład kierowanego przez prof. Marka Belkę, ówczesnego prezesa Narodowego Banku Polskiego, honorowego komitetu organizacyjnego obchodów jubileuszu, weszło wiele wybitnych postaci życia publicznego, m. in. politycznego, gospodarczego i kulturalnego, a wszyscy oni byli naszymi absolwentami. Niezwykle udanymi formami współpracy okazały się wykłady absolwentów VIP, którzy ukazują rozwój swoich karier w istniejących uwarunkowaniach, a także program mentoringu, który miał już trzy edycje i będzie kontynuowany. Polega on na tym, że absolwent VIP pokazuje studentowi tajniki swego obszaru działania.

Łodzianie z pewnością zauważyli, że uniwersytetowi przybyły nowe budynki, a niektóre stare zostały wyremontowane...
Rzeczywiście, od strony inwestycyjnej wiele zrobiliśmy przez te osiem lat. Wystarczy wymienić filologię - budynek piękny, a jednocześnie funkcjonalny, zaspokajający wszystkie potrzeby Wydziału Filologicznego. Powstały też inne nowe budynki - przy ul. Matejki dla Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska i przy ul Rewolucji 1905 roku, w miejscu dawnej PALMY dla Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego. Praktycznie nowy jest budynek chemii, całkowicie zmodernizowany został gmach fizyki, powstało liceum, przedszkole. Pokazaliśmy też, że potrafimy pieczołowicie, pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora, rewitalizować obiekty zabytkowe. Po pałacu Biedermanna, odnowiliśmy zabytkowy gmach Szkoły Zgromadzenia Kupców w Łodzi przy ul. Narutowicza, który też jest perłą zdobiącą nasze miasto. Tu został przeniesiony rektorat uniwersytetu. Osiągnięcia inwestycyjne mamy też poza Łodzią - w Spale i Suszku. W samej Łodzi jesteśmy największym pracodawcą i liczącym się właścicielem nieruchomości. Mamy ponad 70 budynków, mimo że niektóre już opuściliśmy.

W czasie Pana dwóch kadencji dużym wyzwaniem było poradzenie sobie z niżem demograficznym w rocznikach, z których rekrutują się kandydaci na studia. Czy to się udało?
Do tej pory radzimy sobie bardzo dobrze. Na studiach stacjonarnych nie mamy wielkich ubytków w liczbie studentów, a w niektórych latach mieliśmy nawet wzrost liczby kandydatów w porównaniu z rokiem poprzednim. Zmniejszyła się natomiast liczba studentów na studiach niestacjonarnych. My jednak patrzymy na to zjawisko także jako na pewną szansę ułatwiającą przekształcenie uczelni z dydaktycznej w naukowo-dydaktyczną. Pracownicy mając mniej godzin dydaktycznych, zyskują więcej czasu na pracę naukową.

Czy to dotyczy również doktorantów, którzy skarżą się na nadmierne obciążenie obowiązkami dydaktycznymi?
Tak. W naszym planie zwiększenia aktywności naukowej uczelni widzimy także doktorantów, a nawet studentów, których chcemy włączać w działania o charakterze naukowym.

Czy istnieją wystarczające podstawy merytoryczne, aby powiódł się plan przekształcenia Unwiersytetu Łódzkiego w silny ośrodek naukowo-dydaktyczny?
Tak. Wieloma osiągnięciami naukowymi już teraz możemy się szczycić. Na przykład na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska realizowany był pod kierownictwem prof. Grzegorza Bartosza projekt, którego zadaniem było wytworzenie technologii umożliwiających zwalczanie negatywnych skutków oporności wielolekowej w leczeniu nowotworów. Zespół prof. Marii Bryszewskiej z Katedry Biofizyki Ogólnej prowadzi badania nad wykorzystaniem dendrymerów, Wydział Fizyki i Informatyki - badania nad zastosowaniem grafenu, Wydział Chemii - badania w zakresie syntezy związków siarkoorganicznych itd. Lista projektów jest długa. Powinniśmy jednak stawać się uczelnią o jeszcze większym rozwoju naukowym niż dotychczas. Trzeba na przykład zadbać o to, by w większej niż do tej pory liczbie międzynarodowych projektów badawczych nasze zespoły naukowe były nie tylko ich wykonawcami, ale koordynatorami.

Jak widzi Pan przyszłość Uniwersytetu Łódzkiego pod kierunkiem rektora Antoniego Różalskiego i jego ekipy?
Pan rektor Różalski ma koncepcję funkcjonowania naszej uczelni, którą przedstawił podczas swojej kampanii wyborczej. Jest osobą doświadczoną, znakomicie znającą uniwersytet. Był dziekanem, przez dwie kadencje prorektorem, a ostatnio nawet podwójnym prorektorem. Ma nowe pomysły na działalność uczelni, ale też sądzę, że będzie wiele wątków kontynuacji. Bo najważniejsze kierunki rozwoju uniwersytetu trzeba kontynuować. Wyobrażam więc sobie, że będzie to wizja złożona z nowych idei, będących rezultatem talentów pana rektora Różalskiego i nowej ekipy, z elementami kontynuacji, ale też z umiejętnością reagowania na to, co będzie się działo, a co dziś trudno przewidzieć.

Czy podczas Pana obu kadencji rektorskich były takie nieprzewidziane wcześniej zdarzenia, na które musiał Pan reagować?
W pewnym momencie cała polska społeczność akademicka musiała sformułować swoje stanowisko w kwestii roli studentów zagranicznych, podejścia do innych kultur i korzyści płynących dla nas z napływu zagranicznych studentów. Jest takie stanowisko Konferencji Rektorów Akademickich Szkól Polskich sprzed kilku miesięcy. Takich szybkich reakcji na zdarzenia większej i mniejszej wagi można by znaleźć więcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki