18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Włoska mafia

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Urząd Zamówień Publicznych przedstawił propozycje zmian w prawie zamówień publicznych. Mają one wzmocnić kontrolę zamawiających nad generalnymi wykonawcami - pisze "Puls Biznesu". Jest nadzieja - jeśli dobrze pójdzie - że z konkursów przetargowych znikną firmy-teczki. Prawdopodobnie wiele polskich autostrad i innych większych inwestycji budowały właśnie takie firmy. Cały ich potencjał wykonawczy mieścił się w teczce i dobrej znajomości polskich realiów. Po wygraniu przetargu, firma-teczka całą robotę zlecała podwykonawcom.

Niedawno jeden z czytelników zwrócił uwagę, że włoska mafia podobnie zarabiała miliony na publicznych zleceniach. Mechanizm był prosty. Powołane przez nią przedsiębiorstwo wygrywało przetarg. Wykonanie robót mafijna firma zlecała realnym podwykonawcom. Podwykonawcy budowali, ale to mafia brała pieniądze. Kiedy trzeba było płacić podwykonawcom, mafijna firma bankrutowała. Wtedy do akcji wkraczało państwo. Aby nie zostawić podwykonawców na lodzie, sięgało głębiej do publicznej kiesy i płaciło za mafię. Tym sposobem, wilk był syty i owca cała. Za wszystko płacił podatnik. Rzecz jasna, nikt nie wiedział - bo skąd? - że niewypłacalne firmy należą do mafii.

Kilka dni temu media poinformowały, że minister Nowak ma już gotową ustawę, która pozwoli wypłacić należności podwykonawcom, zostawionym przez generalnego wykonawcę na lodzie. Rzecz jasna, wcale to nie znaczy, że u nas przetargi wygrywała włoska mafia.
Jerzy Witaszczyk

Zapisz się do newslettera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki