Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt Czarnocina szuka starego pomnika marszałka Piłdsudskiego

Karolina Wojna
Roman Miksa wójtem Czarnocina jest pierwszą kadencję. Z wykształcenia jest historykiem i interesuje się dziejami gminy
Roman Miksa wójtem Czarnocina jest pierwszą kadencję. Z wykształcenia jest historykiem i interesuje się dziejami gminy Dariusz Śmigielski/archiwum Dziennika Łódzkiego
Wójt Czarnocina prosi mieszkańców o informacje o miejscu przechowywania pomnika Józefa Piłsudskiego, który stał w gminie przed wojną.

Roman Miksa, wójt podpiotrkowskiego Czarnocina, jest z wykształcenia historykiem.

- Interesuję się tym i posiadam informacje od mieszkańców, że taki pomnik marszałka Piłsudskiego był, chcemy wiedzieć, gdzie dokładnie stał, można go odtworzyć - mówi.

Apel do mieszkańców o przekazywanie informacji o pomniku, a także archiwalnych zdjęć dawnego Czarnocina do umieszczenia ich na stronie gminy został ogłoszony pod koniec września. Prośbę wójta można znaleźć na oficjalnej stronie urzędu. Jak dotąd nikt jednak się nie zgłosił.

Roman Miksa ma jednak nadzieję, że znajdą się mieszkańcy, zwłaszcza starsi, którzy potwierdzą zasłyszane przez niego informacje o popiersiu marszałka.

- Pomnik miał stać przed budynkiem urzędu gminy i był raczej popiersiem - dodaje Roman Miksa. - Musiał być wykonany np. z mosiądzu, bo starsi ludzie mówili że „to świeciło”.

Niestety, jak dotąd urzędnikom nie udało się też natrafić na żadne zdjęcie przedwojennego Czarnocina, na którym widać popiersie marszałka.

- Liczę na zdjęcia np. z uroczystości rodzinnych czy kościelnych, powinno coś na nich być, bo pomnik stał w centrum Czarnocina - zaznacza wójt.

Jak wynika z relacji mieszkańców, popiersie albo zostało zniszczone przez Niemców w czasie okupacji, albo... zostało zakopane na terenie gminy.

- Uzyskałem informacje na temat możliwej lokalizacji, ale na razie zachowam je dla siebie - mówi tajemniczo wójt i dodaje ze śmiechem, że w przypadku ewentualnych poszukiwań popiersia, nie będzie takiej akcji jak ze „złotym pociągiem” w Wałbrzychu.

Możliwe, że wskazane miejsce, w którym miało być zakopane popiersie, zostanie przeszukane z pomocą wykrywacza metalu.

Na razie jednak wójt czeka na informacje od mieszkańców, bo nie ukrywa, że chciałby wykorzystać ten fragment historii miejscowości.

- Myślimy o przywróceniu pomnika, po co robić coś nowego, skoro można wykorzystać to, co było? - podkreśla Roman Miksa.

Barbara Sabat, była już sekretarz gminy, która pracowała nad opracowaniem historii Czarnocina, nie ukrywa, że wójtowi może być ciężko zdobyć informacje potwierdzające gminne legendy. - Też słyszałam o tym pomniku, ale nigdy nie widziałam żadnego zdjęcia, a mamy wiele kronik, między innymi szkolnych.

Miejsca pamięci
W Czarnocinie, w rejonie stacji kolejowej, znajduje się kamień upamiętniający Harcerski Batalion AK „Zośka” i akcję wysadzenia mostu kolejowego na Wolbórce.

Do akcji doszło niecały kilometr od stacji w nocy z 5 na 6 czerwca 1943 roku. Jednoprzęsłowy, stalowy most w Czarnocinie miał ok. 20 metrów długości i był pilnowany przez Niemców. Uczestnicy akcji przyjechali pociągiem i samochodami. Około godz. 3 w nocy dowodzący akcją Tadeusz Zawadzki „Zośka” podjął decyzję o wysadzeniu mostu. Siła eksplozji nie wystarczyła do zniszczenia mostu, ale został uszkodzony, co sparaliżowało na wiele dni dostawy dla niemieckich wojsk. Akcja została opisana w książce Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”.

kw

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki