Do napadu doszło 21 czerwca br. na ul. Zarzewskiej na Górnej. Dwaj napastnicy zaatakowali mężczyznę, który przyjechał z zaopatrzeniem dla pobliskiego baru. Najpierw zapytali, czy ma „ogień”, po czym jeden z agresorów wtargnął do samochodu, zagroził rewolwerem przerażonemu kierowcy i rozkazał wydać całą posiadaną gotówkę.
Sprawcy ukradli kilkaset złotych, ale na tym się nie skończyło. Bandyci ponownie skierowali rewolwer na zaopatrzeniowca i zmusili go, aby udał się z nimi na zaplecze firmy koło baru. W środku był ochroniarz, którzy słysząc pukanie wpuścił napastników. Był to błąd. Przestępcy wpadli do środka, sterroryzowali bronią zaskoczonego ochroniarza, zrabowali dwa tysiące złotych i uciekli.
Pokrzywdzeni zaalarmowali policjantów VIII komisariatu, a ci wszczęli śledztwo. Po pewnym czasie wytypowali młodszego z napastników. Zatrzymali go 24 czerwca w jego mieszkaniu. Był agresywny, rzucił się do ucieczki, ale szybko został zatrzymany i obezwładniony. Stróże prawa znaleźli broń użytą podczas napadu.
Policjanci na tym nie poprzestali i nadal poszukiwali drugiego ze sprawców. Wkrótce podzielił los kolegi. 1 lipca kryminalni pojechali do miejsca zamieszkania wytypowanego 39-latka. Zatrzymali go w klatce schodowej. Był kompletnie zaskoczony i nie stawiał oporu – informuje Katarzyna Zdanowska z KMP w Łodzi.
Obaj sprawcy mają bogatą przeszłość kryminalną. Decyzją sądu zostali aresztowani tymczasowo. Młodszemu grozi do 12 lat więzienia, a starszemu – jako że działał w warunkach recydywy – do 18 lat więzienia.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?