Wraz z krwią oddają chorobę

A. Zboińska, M. Stańczyk
Chcą ratować życie, tymczasem narażają innych na utratę zdrowia. Leśnicy oraz osoby ukąszone przez kleszcze oddają honorowo krew, przez co mogą roznosić niezwykle groźną chorobę - boreliozę.

Wielu lekarzy i specjalistów lekceważy jednak zagrożenie, na alarm biją tylko nieliczni.

Nieleczona borelioza może prowadzić do zaburzeń psychicznych, drżenia rąk, zaburzeń pracy wątroby, przewlekłego zapalenia stawów, zapalenia mięśnia sercowego, a w skrajnych przypadkach - do śmierci.

U siostry pana Piotra (nazwisko do wiadomości redakcji) lekarze podejrzewają boreliozę. Mężczyzna zaczął interesować się chorobą, informacje na jej temat zdobywał m.in. w internecie.

- Włos zjeżył mi się na głowie, kiedy trafiłem na internetowy klub krwiodawców założony przez leśników - mówi mężczyzna. - Tymczasem to leśnicy są najbardziej narażeni na zachorowanie, a borelioza jest naprawdę groźna. Chorzy - zamiast pomóc - szkodzą.

Trzy lata temu groźną bakterię złapał 50-letni Roman, leśnik spod Łodzi. Mężczyzna po ukąszeniu przez kilka tygodni przyjmował antybiotyki. Gdy jego synowi potrzebna była krew, zgłosił się do centrum krwiodawstwa. - Powiedziałem o przebytej chorobie. Lekarz wytłumaczył mi, że leczenie boreliozy trwa cztery tygodni, jeśli choroba została już wyleczona i minął już okres karencji, to spokojnie mogę oddać krew. Tak też zrobiłem - opowiada mężczyzna.

Zdziwił się, kiedy pół roku później znów pojawił się w centrum. Tym razem usłyszał, że nie może oddać krwi, bo bakteria wciąż może krążyć w jego żyłach. - Aż mnie zatkało. Przecież mogłem zarazić swojego syna - wspomina leśnik. Od tego momentu krwi już nie oddaje.

Leśnicy przyznają, że regularnie przechodzą badania na obecność boreliozy. Szkopuł w tym, że są one organizowane średnio raz w roku i do tego nie są obowiązkowe.

- Większość z nas jednak na nie się zgłasza, tym bardziej że firma refunduje badania - mówi Hanna Bednarek-Kolasińska, rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi. - Chodzi w końcu o nasze zdrowie.

Gdy rozmawialiśmy, rzeczniczka właśnie szła oddać krew. Na boreliozę nigdy nie chorowała. Przed oddawaniem krwi przez chorych przestrzega Liliana Frankowska, prezes Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę.

- Zachorowanie dyskwalifikuje krwiodawcę, gdyż choroba może się ujawnić nawet po latach, nie ma też gwarancji całkowitego wyleczenia - podkreśla Liliana Frankowska, która sama od lat walczy z boreliozą.
Popiera ją dr Piotr Kurkiewicz, jeden z najwybitniejszych specjalistów od odkleszczowych chorób w Polsce.

- Z boreliozą jest tak jak z cholerą, nigdy nie mamy pewności, czy ustąpiła do końca - zastrzega lekarz. - Panuje powszechne przekonanie, że zarazić można się jedynie od kleszcza, tymczasem jednym ze źródeł może być właśnie krew.

Nie wszystkich to przekonuje. Lech Rzymkiewicz, lekarz warszawskiego Instytutu Hematologii i Transplantologii oraz konsultant Fundacji Krewniacy, propagującej idee honorowego krwiodawstwa uważa, że kluczowe dla osób ukąszonych przez kleszcza jest pierwsze osiem tygodni.

- Jeśli w tym czasie nie pojawi się temperatura ani rumień to znaczy, że kleszcz nie przeniósł do naszego organizmu żadnego zakażenia. Wtedy nie ma przeszkód, żeby oddawać krew. Boreliozy na pewno nie będziemy mieli - tłumaczy nam Lech Rzymkiewicz.

Tymczasem jak podają statystyki, nawet połowa przypadków boreliozy może przebiegać bez rumienia.

Lekarze z łódzkiego centrum krwiodawstwa są bardziej ostrożni. Krwi od osób ukąszonych przez kleszcza nie chcą pobierać przez minimum pół roku od zdarzenia. Od dawców, którzy przeszli boreliozę, żądają aktualnych badań lekarskich.

- Badania muszą jasno wykazać, że dawca krwi nie ma już aktywnych wirusów boreliozy - zastrzega Ewa Korzepa, lekarz z łódzkiego centrum krwiodawstwa. - Jeśli po chorobie nie ma śladu, może spokojnie oddawać krew, nie ma ryzyka zakażenia.

Tymczasem u łodzianina Tomasza Biedrońskiego borelioza dała o sobie znać dopiero po dwóch latach od ukąszenia przez dwa kleszcze, a z chorobą mężczyzna zmaga się już ponad dwa lata. Nawet kilkumiesięczna kuracja nie przyniosła spodziewanego rezultatu. Po trzech miesiącach od jej zakończenia, choroba wróciła i mężczyzna walczy z nią do teraz. Dlatego część lekarzy zaleca szczególną ostrożność.

Skąd takie rozbieżności stanowisk? Powodem może być brak precyzyjnego prawa, o czym mówią sami lekarze. Nawet przepisy Unii Europejskiej jasno nie klasyfikują boreliozy jako choroby, która wyklucza honorowe oddawanie krwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Joaś Jb
Bzdury Pan gada Panie Doktorze i wprowadza ludzi w błąd. Można nie mieć rumienia, można tez nie mieć gorączki ani objawów grypopodobnych, a można zarazić się boreliozą. I przypomnę, że razem z boreliozą kleszcz lub inny robal może nam podarować również inne groźne dla człowieka bakterie. Np. BARTONELLE, która atakuje układ nerwowy. I z krwią można to wszystko przekazać biorcy. Zresztą nie tylko to. Prowadzone są już badania nad możliwością przekazywania z krwią np choroby Altzheimera. I jeśli wiele chorób jest przekazywanych genetycznie, to z krwią też można taką skłonność do określonych chorób przekazać. W USA już dawno odeszli od nagminnego przetaczania krwi. Stosuje się preparaty krwiotwórcze. Jest też przecież możliwość przeprowadzania tzw. "bezkrwawych operacji" podczas których stosuje się autotransfuzję.
N
Niedoksztalceni lekarze
HAHAHA co za niedouczona Pani doktor
Borelioza to nie choroba wirusowa tylko bakteryjna Pani dr Ewo Korzepo
Prosze sie douczyc bo jak pracujac przy oddawaniu krwi macie taka wiedze jako lekarze to strach do Was pojsc
cyt. Wikipedia:

Borelioza (choroba z Lyme, krętkowica kleszczowa, łac. borreliosis, ang. Lyme disease, Lyme borreliosis) – wieloukładowa choroba zakaźna wywoływana przez bakterie należące do krętków: Borrelia burgdorferi, Borrelia garinii, Borrelia afzelii, Borrelia japonica, przenoszona na człowieka i niektóre inne zwierzęta przez kleszcze z rodzaju Ixodes.
h
hiv
No tak według lekarzy to nawet chory na aids może oddać krew, bo krew to życie!!! tylko jakie?
p
pacjentka
Jesli w Niemczech sobie radzą, to dlaczego pacjenci stamtąd szukają ratunku u naszych lekarzy?!
Czesi, fakt są do przodu, ale pod względem leczenia boreliozy jesteśmy w czołówce Europy. Mamy AŻ kilku lekarzy, którzy ją leczą.
Chyba, że ktoś miał na myśli "podleczanie" na zasadzie syropku od kaszlu na gruźlicę, bo tylko takie leczenie serwuje nam NFZ

polecam www.borelioza.org
p
poto
czytałem ten zamknięty przez moderatora wątek na krewniakach i bardzo mnie to zachowanie i zamknięcie wątka zbulwersowało.
czemu w takim razie nie przyjmują krwi z żółtaczką? wiadomo że lepiej żyć z żółtaczką niz nie żyć
h
honorowy krwioNIEdawca
Ktoś z chorych próbował kiedyś zwrócić uwagę na ten problem na forum "Krewniaków", ale szanowni krwiodawcy zareagowali alergicznie, pisząc m.in, że sami woleliby dostać z boreliozę i nadal... cieszyć się życiem (???!!!) niż umrzeć z powodu braku krwi, zaś moderator forum nazwał to ... atakiem na lekarzy :?
Krótko mówiąc, ktoś, kto próbował podzielić się swoją wiedzą, został potraktowany jak wróg i zamknięto mu buzię.
Niech każdy sam sobie odpowie: na ile takie krwiodawstwo jest honorowe i czy rzeczywiście ma to coś wspólnego z niesieniem pomocy drugiemu człowiekowi :(
m
magazynier
Czy Pani Ewa Kurzepa autoryzowała wywiad? Lekarz z Łodzkiego Centrum Krwiodawstwa słyszała , że borelioza ma coś wspólnego z wirusami! To nie odkleszczowe zapalenie opon mózgowych. Na razie Borelia sp. uważana jest za rodzaj bakterii. Więcej artykułów na ten temat! Szczególnie, że leczenie boreliozy w Polsce woła o pomstę do nieba. Dlaczego w Niemczech i Czechach lekarze sobie radzą?
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki
Dodaj ogłoszenie